Jak dotąd MasterChef był jednym z niewielu programów utrzymujących się na wizji, którym udało się uniknąć zbędnych kontrowersji. Sytuacja zmieniła się jednak diametralnie w ostatnią niedzielę po wyemitowaniu odcinka, w którym uczestnicy otrzymali polecenie przygotowania wystawnej uczty dla 57 osób. Nie byłoby w tym najpewniej nic dziwnego, w końcu aspirujący do zaszczytnego tytułu MasterChefa marzyciele często zmuszani są do gotowania pod presją czasu, gdyby konkurencja nie odbywała się na słońcu w Meksyku, gdzie panowało akurat 40 stopni.
Produkcja nie przewidziała zaopatrzenia bohaterów programu w parasole, co dla jednego z nich skończyło się nieomal tragicznie. Mariusz Komenda, który wcześniej skarżył się na problemy z ciśnieniem, zasłabł podczas konkurencji i musiał zostać przetransportowany do szpitala. Jurorzy uznali to ostatecznie za niewykonanie zadania i ukrócili marzenia Mariusza o wygranej, odsyłając go do Polski.
W internecie rozpętała się prawdziwa burza. Fani programu zarzucali TVN-owi ryzykowanie życia i zdrowia uczestników dla taniej sensacji, stacja nie miała więc zbyt wielkiego wyboru i musiała wydać w tej sprawie oświadczenie, które zostało przesłane Wirtualnej Polsce. Trudno jednak uznać je za satysfakcjonujące, biorąc pod uwagę, że według zaprezentowanej treści pisma produkcja nie popełniła w trakcie realizacji programu jakiegokolwiek błędu.
"Zdjęcia do odcinka tym razem odbywały się w Meksyku, w plenerze. Produkcja jak zawsze w trakcie realizacji zadbała o najlepsze możliwe warunki dla uczestników i pracy całej kilkudziesięcioosobowej ekipy. Wielu sytuacji podczas takich zdjęć nie da się oczywiście przewidzieć, ale zasady rywalizacji są ustalone. Jednocześnie chcemy podkreślić, że producenci nie mają wpływu na inne czynniki wpływające bezpośrednio na samopoczucie zawodników" - czytamy w oświadczeniu stacji.
Co więcej, biuro prasowe TVN wyznało, że osobom z produkcji bardzo szkoda Mariusza, który musiał przedwcześnie pożegnać się z programem.
"Wszystkim osobom pracującym na planie towarzyszy profesjonalna opieka medyczna, a w przypadku ryzyka utraty zdrowia, zdjęcia są przerywane. Bardzo nam przykro, że Mariusz Komenda nie ukończył konkurencji i musiał przerwać rywalizację w programie. Trzymamy kciuki za dalszy rozwój jego kulinarnej pasji i kariery" - poinformowało biuro prasowe TVN Discovery Polska.