Pod koniec lutego w wieku 58 lat zmarł Paweł Królikowski. Aktor od lat zmagał się z chorobą neurologiczną. Pięć lat temu przeszedł operację wycięcia tętniaka mózgu. Rok temu ponownie trafił do szpitala. Lekarze z trudem uratowali mu wtedy życie.
Przypomnijmy: Paweł Królikowski wyznaje, że URATOWANO MU ŻYCIE w szpitalu! Jego żona komentuje: "Pracuje, ale cały czas walczy"
Od grudnia aktor znów przebywał w szpitalu i intensywnie walczył o powrót do zdrowia. Niestety, pod koniec stycznia nastąpiło pogorszenie.
Teraz na światło dzienne wychodzą nowe szczegóły dotyczące choroby artysty. W programie dokumentalnym Neurochirurg w TVN pokazano nagrania zarejestrowane za życia Pawła Królikowskiego. Pojawiły się fragmenty jego wypowiedzi.
Aktor opowiedział, jak w pewnym momencie podczas jazdy samochodem nie był w stanie wypowiedzieć ani słowa. Żona kazała mu zjechać na pobocze.
Wezwałam karetkę pogotowia, przyjechali błyskawicznie. Powiedzieli, że zabierają Pawła na najbliższy oddział neurochirurgiczny i tam się nim zajmą - mówiła Małgorzata Ostrowska-Królikowska.
Badania coraz bardziej szczegółowe wskazywały na to, że to forma nowotworu mózgu. Mam poczucie bólu, lęku, strachu, słabości - mówił Królikowski. Nie będę udawać rycerza. Wiem, że człowiek jest po prostu słaby i delikatny, ale spróbujemy to przetrwać.
Diagnoza, którą przekazał Pawłowi lekarz, była dla niego miażdżąca: "Guz zlokalizowany jest w najważniejszym ośrodku, jak Pan ma, czyli mowy. Pan pracuje głosem...".
Nie dość, że to jest ośrodek mowy, to jeszcze ten guz jest, jaki jest, czyli bardzo chętny do odnawiania się, po ludzku mówiąc, złośliwy - dodał aktor.
Poza chirurgią zalecono radioterapię i chemioterapię.
Najważniejsze jest teraz, żeby mowa była w jak największym stopniu zaoszczędzona. W czasie operacji będzie pan obudzony, żeby można było z panem rozmawiać, żeby z dużą dokładnością będziemy w stanie wyznaczyć, gdzie położony jest ten ośrodek mowy, żeby go w żaden sposób nie uszkodzić - wyjaśniał lekarz.
Bardzo dzielnie to znosi, to świadomy człowiek - ocenił.
W szpitalu aktora odwiedzała rodzina, która wspierała go przed operacją.
Jestem dobrej myśli - mówił jego syn, Antek.
To jest ogromne zaskoczenie, ból, że człowiek jest tak bezradny - powiedział tuż przed operacją aktor.
Niestety, leczenie nie przyniosło oczekiwanego rezultatu. Paweł zmarł, pozostawiając w smutku rodzinę, przyjaciół i rzeszę fanów jego niezwykłego talentu.