Odkąd władzę w Telewizji Polskiej objął Jacek Kurski, wyjątkowo często słyszy się o sukcesach TVP. Nadawca publiczny, finansowany miliardami złotych z kieszeni podatników, co chwila organizuje różnej maści koncerty i festiwale, nawet w pandemii. Oczywiście taka jest misja telewizji, problem pojawia się jednak wtedy, gdy jest ona traktowana zbyt "misyjnie", żeby nie powiedzieć: poddańczo.
Przypomnijmy: TYLKO NA PUDELKU: TVP OCENZURUJE "tęczowy" makijaż Roksany Węgiel w "Dance Dance Dance"!
Telewizja Polska coraz chętniej produkuje także własne filmy, zwłaszcza dokumentalne, bo ktoś w końcu wpadł na pomysł, żeby wykorzystać najbogatsze archiwa produkcji telewizyjnej. Teraz okazuje się, że w TVP przymierzają się do stworzenia dokumentu o... Jarosławie Kaczyńskim. Jest już tytuł produkcji - to Człowiek zbuntowany, co chyba ma być nawiązaniem do eseju Alberta Camusa oraz filmów Andrzeja Wajdy, a już zwłaszcza Wałęsy. Człowieka z nadziei. Kaczyński i Wałęsa raczej za sobą nie przepadają.
Sprawa dokumentu o Kaczyńskim wyszła na jaw, bo Bogdan Borusewicz pokazał na Facebooku treść emaila, jakiego miał otrzymać z TVP. Asystentka reżyserki napisała w imieniu Ewy Świecińskiej wiadomość, w której pytała Borusewicza, czy ten nie jest zainteresowany opowiedzieć o opozycyjnej przeszłości Jarosława przed kamerami.
Ewa Świecińska współtworzyła Smoleńsk z Antonim Krauzem, a także wyreżyserowała dokument Pucz o protestach w Sejmie w 2016 roku, sugerując, że tytułowego "puczu" chciała dokonać opozycja. Świecińska reżyserowała też spoty wyborcze Beaty Szydło i Andrzeja Dudy.
Bogdan Borusewicz sprawę ewentualnego udziału w filmie od razu uciął: nie opowie o opozycyjnej działalności Jarosława Kaczyńskiego, bo zna go dopiero od 1988 roku. Owszem, działał z Kaczyńskim w opozycji, ale chodzi o Lecha, a nie Jarosława.
Nie mam wiedzy na temat działalności opozycyjnej Jarosława Kaczyńskiego. Poznałem go dopiero w 1988 roku. Współpracował ze mną w Gdańsku tylko Lech Kaczyński - odpisał Borusewicz.
Szykuje się hit?