Publikując na Instagramie pamiątkowe zdjęcie z Adele i okraszając je obszerną relacją z "gwiazdorskiej" imprezy u Beyonce, Kinga Rusin otworzyła puszkę Pandory. Chwilę po tym, jak słynny post ujrzał światło dziennie, internet zalała fala żartów i memów z dziennikarką, która tak szczegółowo opisała niezapomnianą noc spędzoną w gronie śmietanki towarzyskiej Hollywood.
W ciągu zaledwie kilku dni burza wywołana fotografią ogarnęła całą Polskę (i nie tylko), sprawiając, że "raport" reporterki bez granic nieoczekiwanie stał się sensacją na skalę międzynarodową. Do kontrowersyjnej sprawy odniosło się również sporo rodzimych celebrytów: jedni żartowali sobie z 48-latki, wytykając jej chwalipięctwo, inni zaś gratulowali wyjątkowego przeżycia, zapewniając, że sami podzieliliby się ze światem taką historią.
Swoje pięć groszy w szeroko komentowanej sprawie postanowiła dorzucić Telewizja Polska. W reportażu wyemitowanym w niedzielnych Wiadomościach poruszony został temat "występku" Rusin. Przy tej okazji TVP pozwoliło sobie na przypomnienie pamiętnych wpadek, które w ostatnim czasie przydarzyły się innym prowadzącym Dzień Dobry TVN.
"Telewizja TVN, w której pracuje Kinga Rusin, już kilka razy wywołała skandal" - grzmiał reporter. "Kilka miesięcy temu wyśmiewano osoby, które cierpią na nerwicę i napady lękowe. Ostatnio w tym samym studiu wyśmiewano się z wyglądu koreańskiej gwiazdy muzyki k-Pop. Stacja przeprosiła, widzowie byli oburzeni, bo to właśnie dziennikarze TVN często kreują się na strażników tolerancji, używając jak pałki hasła rasizmu czy antysemityzmu w sporze z Polakami, którzy reprezentują inne wartości niż gwiazdy komercyjnej telewizji. Teraz też Rusin broni się przez atak".
"Naraziłam się wielu osobom takim materiałem, ale taka jest cena pisana tekstów insiderskich" - odczytał lektor słowa Rusin piskliwym głosem, w nieudolny sposób parodiując dziennikarkę.
"Tekstów, których nikt nie chce czytać, odpowiadają internauci".
"Poszedłbyś na imprezę z Kingą Rusin?" - zapytała dziennikarka jednego z przechodniów.
"Nie, dzięki" - odparł rozbawiony mężczyzna.
"Chyba najcelniej zachowanie Rusin skomentowała amerykańska modelka, wyraźnie zniesmaczona zachowaniem gwiazdy TVN".
"Nikt nie musiał podpisywać umowy poufności" - brzmiał komentarz Chrissy Teigen. "Po prostu szanujesz ludzi i starasz się nie być creepem".
Przesada?