Ostatnio dużo mówi się o potencjalnych zmianach, jakie nastąpią w Telewizji Polskiej po zmianie władzy. Scenariusz, w którym to opozycja utworzy większościowy rząd, wydaje się dziś wysoce prawdopodobny, jednak na razie widzowie TVP wciąż są świadkami uderzających w politycznych przeciwników Zjednoczonej Prawicy materiałów. Czasem staje się to wręcz nieco groteskowe, czego właśnie jesteśmy świadkami.
Zaskakujące słowa w programie TVP. Tak próbowano uderzyć w Hołownię
Szymon Hołownia może zaliczyć mijające dni do raczej udanych. Najpierw wybrano go na funkcję marszałka Sejmu, a następnie wygłosił orędzie i zdążył się już nawet spotkać z Andrzejem Dudą. Udzielił też wywiadu Monice Olejnik w TVN24, gdzie stwierdził, że jego wybór jest "czytelnym znakiem" na obecność większości po stronie opozycji.
Ja jestem, pełniąc tę funkcję, czytelnym znakiem, że istnieje w tej izbie większość zdolna wyłonić rząd, skoro wyłoniła marszałka Sejmu - powiedział Hołownia.
TVP stanęło więc przed nowym zadaniem: uderzyć w Szymona Hołownię, który najwyraźniej chce zakomunikować, że Mateusz Morawiecki nie ma większych szans na zgromadzenie większości, aby dalej rządzić. W programie "Jak oni kłamią?" nazwano użyte przez niego sformułowanie "dziwnym", po czym próbowano to argumentować w zaskakujący sposób.
Nie kwestionujemy poczucia marszałka, że jest znakiem. Chcemy tylko zwrócić uwagę na pewien oczywisty fakt: znaki i symbole oznaczają w różnych kulturach coś innego - stwierdził na antenie Michał Rykowski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Absurdalne sceny w TVP. Co mają wspólnego Szymon Hołownia i sowa?
Najlepsze jednak dopiero przed nami, bo następnie próbowano udowodnić, że znaki, a za taki, jak wspomniał prowadzący, ponoć uważa się Hołownia, miewają różne znaczenia. Jako przykład wzięto znaczenie... sowy. Przez kolejne kilkanaście sekund prezenter czytał opis z portalu akropolis.edu.pl, a następnie przytoczył jego pejoratywny odpowiednik z serwisu rme.cbr.net.pl.
W pierwszym określano sowę jako "uosobienie mądrości, wiedzy i intuicji", w drugim z kolei jako "symbol śmierci, a jej pojawienie zapowiadało zgon", czym najwyraźniej starano się uderzyć w polityka. Przypomnijmy, że wszystko to za państwowe pieniądze i w ramach walki z rzekomą dezinformacją, którą miałaby rozsiewać stacja TVN.
Materiał TVP wywołał sporą wesołość wśród użytkowników Twittera, znanego dziś jako X. Skomentował go na przykład analityk Polityki Insight Kastor Kużelewski.
Podobno w kulturze Egiptu wybór marszałka oznacza, że nie ma w izbie większości zdolnej wyłonić większość - drwił.
Zaprezentowany poniżej ciąg logiczny to zjawisko jeszcze bardziej niezwykłe, niż cokolwiek innego co dziś zobaczycie na tym cudownym - w dużej mierze wciąż - darmowym portalu - napisał z kolei dziennikarz Wirtualnej Polski, Rafał Mrowicki.