Tegoroczne święta niestety nie ociepliły relacji pomiędzy członkami brytyjskiej rodziny królewskiej, która od dłuższego czasu przechodzi wewnętrzny kryzys. Zgodnie z przewidywaniami, Meghan Markle i książę Harry nie zechcieli zasiąść przy jednym stole z królową Elżbietą oraz Williamem i Kate i wyjechali do Kanady.
Sussexowie próbują jednak ocieplać wizerunek poprzez media społecznościowe. W Wigilię opublikowali okolicznościowe zdjęcie, do którego zapozowali wspólnie z synkiem, Archiem. Kartka zrobiła furorę w sieci, a internauci skupili się na dyskutowaniu, do kogo bardziej podobny jest mały panicz.
Po chwili uwaga przeniosła się jednak na Meghan. Znawcy Photoshopa twierdzą, że księżna mogła zostać poddana retuszowi. Mimo że na zdjęciu Harry i Meghan siedzą w jednakowej odległości za synkiem, twarz księżnej jest znacznie wyraźniejsza niż księcia, choć powinna być nieco rozmazana.
W internecie aż roi się od komentarzy: "Zobaczcie, twarz Meghan jest sfotoszopowana”, "Wszystko jest rozmazane, a jej twarz jest wyraźna. Archie też jest wyretuszowany", "To prawdopodobnie najgorzej przerobione zdjęcie w Photoshopie, jakie kiedykolwiek widziałem. I znowu czarno-białe" - piszą użytkownicy Twittera.
Mail Online skontaktował się z Maksem Cisotti, który od lat zajmuje się fotografowaniem gwiazd.
"Coś tu nie gra" - potwierdził ekspert. "Chodzi o płaszczyznę ogniskową. Harry i Meghan siedzą równolegle, więc jeśli jedno jest wyostrzone, drugie też powinno. Siedzą obok siebie - to nie tak, że któreś jest bardziej z przodu".
Cisotii twierdzi, że twarz Meghan mogła zostać wycięta z innej, podobnej fotografii, a następnie wklejona do zdjęcia.
"W przeciwnym razie byłaby nieostra. Są daleko w tyle i wszystko inne jest nieostre, więc jej twarz została nałożona lub znacznie wyostrzona. Nie możesz zmienić praw fizyki, bez względu na to, kim jesteś" - tłumaczy specjalista.
Fotograf dodaje, że cienie są zbyt "płaskie", a linia włosów jest nienaturalnie sklejona z twarzą. Ponadto zwraca uwagę, że prawdopodobnie majstrowano też przy twarzy Archiego. W jego lewej źrenicy widać bowiem dwa odbicia światła, a w prawej jedno.
Myślicie, że Sussexowie faktycznie retuszują rodzinne zdjęcia?