Roksana Węgiel niewątpliwie sumiennie korzysta z szansy, którą dało jej zwycięstwo w Eurowizji Junior. Po tym, jak 15-letnia piosenkarka wygrała dziecięcą wersję konkursu, jej kariera nabrała wyraźnego rozpędu. Efektem są debiutancka płyta, koncerty, miliony wyświetleń, a nawet... książka. Nic zatem dziwnego, że wraz z popularnością rosną też jej marzenia i oczekiwania.
Choć do tej pory Roksana Węgiel raczej nie była uwikłana w żadne kontrowersje, to kilka dni temu zebrały się nad nią ciemne chmury. Wszystko przez singiel Nie z tej ziemi, który ambitna 15-latka nagrała we współpracy z katolickim chórem dziecięcym Małe TGD. Niestety, sam singiel okazał się dość problematyczny, bo w sieci zaroiło się od oskarżeń o to, że twórca piosenki dość mocno "zainspirował" się piosenką Physical.
Przypomnijmy: Nowa piosenka Roksany Węgiel to PLAGIAT hitu Dua Lipy? Fani nie mają wątpliwości: "Jak można iść na TAKĄ ŁATWIZNĘ?!"
Choć zamysłem twórcy było zapewne stworzyć prostą i lekką piosenkę, a Roksana zaśpiewała w niej jedynie gościnnie, to większość medialnej krytyki skupiła się właśnie na 15-latce. Pojawiające się pod jej adresem oskarżenia najwyraźniej zaniepokoiły menedżera grupy, który postanowił w końcu przerwać milczenie.
W imieniu twórcy piosenki "Nie z tej ziemi" pragniemy sprostować pojawiające się w mediach nieprawdziwe informacje. (...) Pragniemy zauważyć, iż na gruncie polskiej ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych plagiat rozumiany jest jako bezprawne przypisanie sobie autorstwa całości lub części cudzego utworu, bądź jako celowe wprowadzenie w błąd co do autorstwa. Żadna z tych sytuacji nie ma miejsca w niniejszej sprawie - czytamy.
W dalszej części oświadczenia dowiadujemy się też, że autorowi problematycznej kompozycji jest "przykro", że oskarżono go o plagiat. Odnosimy wrażenie, że gdzieś to już słyszeliśmy...
Jest nam więc niezwykle przykro, iż utwór promujący ważne wartości, stał się przedmiotem krytyki i zarzutów o plagiat, tym bardziej, iż krzywdzące komentarze uderzają w Roksanę Węgiel i jej wizerunek artystyczny, podczas gdy jej udział w tym projekcie był jedynie gościnny. Wierzymy, iż przedstawione przez nas wyjaśnienia rozwieją wątpliwości co do autorstwa piosenki "Nie z tej ziemi" - stwierdza.
Jako dowód zaprezentowano wyniki ekspertyzy, którą przeprowadziła Aleksandra Sewerynik, doktor nauk prawnych i dyrygentka chóralna.
Z analizy przeprowadzonej przez Panią Doktor wynika, że pomimo zauważalnych dla przeciętnego słuchacza podobieństw pomiędzy utworami "Nie z tej ziemi" i "Physical", nie ma podstaw do stwierdzenia naruszenia prawa autorskiego, w szczególności naruszenia prawa do autorstwa utworu (potocznie nazywanego plagiatem). Podobieństwa wynikają bowiem z podobnego stylu utworów i korzystania przez autorów z podobnych, aczkolwiek rodzajowych cech kształtowania elementów składowych obu utworów - dowiadujemy się.
Odetchnęliście z ulgą?