Agnieszka Kaczorowska i Maciej Pela rozstali się po 7 latach związku. Choć próbowali ratować małżeństwo, wyjazd tancerki na "Królową przetrwania" miał zweryfikował ich relację.
Serialowa Bożenka rzuciła się więc w wir pracy i stara się nie komentować wywodów męża. Aktualnie pląsa na parkiecie "Tańca z Gwiazdami", trenując Filipa Gurłacza. I choć już pojawiły się spekulacje, że może ją łączyć z żonatym aktorem coś więcej niż przyjaźń, wprost przyznała, że chemia na parkiecie między dwiema osobami jest potrzebna, by był efekt.
Czy jest chemia między nami? Jakaś tam była między nami w tej kizombie i ludzie to zobaczyli. Staraliśmy się o tę chemię w tańcu - dodał z kolei Filip Gurłacz w rozmowie z reporterem Pudelka.
W tej samej rozmowie Agnieszka zmierzyła się też z pytaniem, jak radzi sobie z kolejnymi artykułami na swój temat, które namnażają się w związku z medialną aktywnością jej (jeszcze) męża.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Agnieszka Kaczorowska zapytana o artykuły na temat swojego rozstania z Maćkiem Pelą
Cezary Wiśniewski zapytał, czy taniec pomaga Agnieszce poradzić sobie ze złymi emocjami, jeśli takie w niej tkwią, po kolejnych publikacjach na temat jej życia prywatnego:
Nie ma złych emocji we mnie, są te trudniejsze. Rzeczywiście taniec jest teraz w najlepszym momencie mojego życia, ponieważ to jest coś, co mnie absolutnie spełnia, daje mi wolność. No ma takie zadanie odciągające, trochę terapeutyczne. Wiesz, jestem z Filipem na sali przez 5/6 godzin dziennie i wtedy myślę tylko o tym, co robimy, czego go muszę nauczyć, jak to poprawić, więc nie jestem głową nigdzie indziej. Jest to zbawienne - usłyszał nasz reporter.
ZOBACZ: Agnieszka Kaczorowska pędzi na trening do "TzG", dzierżąc w dłoni MOPA. Przejęła obowiązki byłego?