9 czerwca media obiegła smutna wiadomość - w wieku 58 lat zmarła uwielbiana przez polską publiczność Marzena Kipiel-Sztuka. Aktorka od lat zmagała się z chorobą, o której nie mówiła publicznie. Właśnie z tego powodu Renata Pałys nie chciała udzielić mediom informacji na temat tego, co konkretnie było powodem śmierci jej serialowej koleżanki.
To nie była nagła śmierć. Marzena od jakiegoś czasu poważnie chorowała, ale nie chciała, żeby o tym mówić. Po prostu przegrała z bardzo poważną chorobą. (...) Nie zmarła z powodu choroby płuc. Ona po prostu paliła dużo. Miała inną, przewlekłą chorobę. Chorowała od dawna - przekazała "Super Expressowi".
Pudelkowi udało skontaktować się z Andrzejem Grabowskim. Jak wspomina pracę z serialową Halinką?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Andrzej Grabowski wspomina Marzenę Kipiel-Sztukę
Andrzej Grabowski opowiedział w rozmowie z naszą dziennikarką, że na planie "Świata według Kiepskich" zazwyczaj bywało wesoło, ale nie brakowało bardziej nerwowych chwil.
Z Marzeną pracowało mi się raz lepiej, raz gorzej - jak to zwykle bywa na planie. Nie ma zasady, że na planie jest tylko źle, albo tylko dobrze. Tak samo jest w przypadku ludzi - człowiek nie jest tylko dobry, albo tylko zły. Raz bywa dobry, a raz zły. Podobnie ja, jak i wszyscy. Raz na planie z Marzeną było świetnie, raz było fantastycznie, raz było gorzej, raz się kłóciliśmy o coś tam, częściej się ze sobą zgadzaliśmy. Normalna praca jak wszędzie - jak w biurze, jak w kopalni... - wyznał.
Informacja o śmierci serialowej żony zaskoczyła aktora, choć, jak dodał, zdawał sobie sprawę, że Kipiel-Sztuka chorowała:
Wiedziałem, że z Marzeną nie jest dobrze, ale myślałem, że z tego wyjdzie, w końcu była młodą osobą - miała 58 lat, za parę miesięcy skończyłaby 59. To nie jest wiek, kiedy się umiera - usłyszeliśmy.