Mimo druzgocącej krytyki widzów i znawców kina z całego świata, gloryfikujący syndrom sztokholmski "film" na podstawie "książki" Blanki Lipińskiej zapewnił Annie-Marii Siekluckiej popularność i rozpoznawalność właściwie z dnia na dzień. Gdy "365 dni" zrobiło furorę na Netfliksie, przybyło jej też mnóstwo fanów z zagranicy, dzięki czemu aktorka dziś jest w czołówce Polek z największą "widownią" na Instagramie.
O ile filmowy Massimo wyciska z nagle zdobytej popularności ile się da, Anna-Maria Sieklucka po feralnym wywiadzie, w którym musiała opowiadać, jaką bieliznę zakłada na casting, właściwie zniknęła z mediów. Nie dała się skusić na żadne kampanie reklamowe, okładki w kolorowych magazynach, a na swoich kontach w mediach społecznościowych stroni od pokazywania czegokolwiek innego niż praca.
Niedawno w rozmowie z magazynem "Party" zapewniła jednak, że to nie show biznes o niej zapomniał, a ona celowo odsunęła się w cień, "świadomie wybierając drogę daleką od plotek". Co więcej Anna-Maria wywnioskowała, że dziennikarze branżowi muszą za nią nie przepadać, bo nie chce rozmawiać o życiu prywatnym, przez co mniej jej w mediach.
Wszystko wskazuje na to, że aktorka nie zraziła się do "światka" show biznesu ostatecznie, bo już wkrótce zacznie regularnie pokazywać się w telewizji. Jak udało nam się dowiedzieć, Anna-Maria Sieklucka wystąpi w kolejnej edycji show "Twoja Twarz Brzmi Znajomo".
Produkcja nowego sezonu ruszyła jeszcze przed końcem emisji aktualnego. Sieklucka jest już po pierwszych próbach wokalnych - zdradza nasze źródło.
Fajnie?