Anna Mucha jest jedną z jurorek w nowym programie TVN "Czas na Show. Drag Me Out!". Razem z Michałem Szpakiem i Andrzejem Sewerynem oceniają występy znanych mężczyzn u boku drag queens. Zazwyczaj na panelu nie brakuje śmiechów i uszczypliwości (zwłaszcza między Muchą a Karolakiem), jednak w najnowszym odcinku, który wyemitowany zostanie 2 kwietnia po 21:30, pojawią się też łzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Anna Mucha nie kryła emocji
Po jednym z występów Anna Mucha nie była w stanie powstrzymać lecących z jej oczu łez. Na wstępnie aktorka odniosła się do trudnej sytuacji osób nieheteronormatywnych żyjących w Polsce.
Żyjemy w kraju, w którym odsetek samobójstw wśród dzieci rokrocznie wzrasta. [...] Żyjemy w kraju, w którym jeszcze do niedawna były strefy wolne od LGBT. Chciałam powiedzieć, że w wielu pokojach dziecięcych istnieje i trwa piekło - mówiła ze łzami w oczach.
Pierwsze łzy w "Drag Me Out!"
Następnie aktorka zwróciła się już do uczestników.
To, co wy robicie - podkładacie ogień pod to piekło. Niech ono płonie! Podlaliście je jeszcze benzyną. Brakuje mi słów, żeby wyrazić uznanie dla waszej pracy, dla waszej kreatywności, dla waszego partnerstwa i dla tego, co robicie, dla waszych pomysłów. Naprawdę dziękuję za to, że jesteście - podsumowała.
Jak zauważyła Mery Spolsky, były to pierwsze łzy w programie. Mucha jeszcze chwilę dochodziła do siebie po emocjonującej wypowiedzi. Mogła jednak liczyć na wsparcie siedzącego obok Andrzeja Seweryna. Gwiazdor kina ucałował dłoń młodszej koleżanki.
Jak myślicie, czyj występ tak wzruszył Muchę?