Po godzącym w wolność kobiet orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego przez kilka tygodni Polki i wspierający je Polacy masowo wychodzili na ulice, by zamanifestować swój sprzeciw. W Strajk Kobiet zaangażowało się wiele znanych twarzy, które wyraziły swą niezgodę na ograniczanie prawa do aborcji.
O zdjęcie z charakterystyczną dla ruchu błyskawicą pokusiła się także Anna Wyszkoni.
Ile jeszcze musi minąć czasu, żebyśmy znowu mogły poczuć się wolne? - napisała pod dodaną na instagramowym profilu fotografią zaangażowana w sprawę była wokalistka zespołu Łzy, odwołując się do 102. rocznicy uzyskania przez Polki praw wyborczych.
Za sprawą swojego postu artystka została "bohaterką" jednego z artykułów Telewizji Polskiej. W niedzielę na stronie TVP Info pojawił się szokujący materiał, który bezpośrednio atakuje celebrytkę.
Nagrywała kolędy, teraz jest za aborcją. Internauci w szoku - brzmi nagłówek, pod którym znajduje się tweet jednego z internautów. Według niego Wyszkoni, która poparła Strajk Kobiet, nie powinna śpiewać kolęd.
Ten człowiek to Anna Wyszkoni. Za 21 dni będzie kolędować w telewizji. Jakiej? Tego nie wiem. Ale co to ma za znaczenie? Będzie śpiewać pieśni o narodzinach Jezusa... Hipokryzja to mało powiedziane - pisze niejaki Mati.
Postanowiliśmy skontaktować się z piosenkarką i poprosić ją o komentarz.
Ataki na mnie są niczym w porównaniu do ataków na polskie kobiety podczas strajków, do palenia ludziom mieszkań przez "patriotów" czy do dewastowania miast, więc nie czuję się szczególnie dotknięta - stwierdza w rozmowie z Pudelkiem 40-latka, słusznie nazywając całą sytuację "absurdem":
Zarzut wspierania Strajku Kobiet wobec śpiewania kolęd w święta jest tak absurdalny, że brakuje słów. Cieszy mnie to, że wiele osób widzi ten absurd, dostałam mnóstwo ciepłych słów od mądrych i dobrych ludzi - docenia wsparcie fanów i mimo obiekcji niektórych zapowiada: Kolędy zaśpiewam sobie w tym roku w domu i może w internecie, wówczas oczywiście wszystkich Państwa zaproszę.