Barbara Kurdej-Szatan osiem lat temu zyskała ogólnopolską rozpoznawalność dzięki udziałowi w reklamie sieci komórkowej. Jej popularność postanowiła wykorzystać Telewizja Polska, zatrudniając Basię w rozmaitych produkcjach. Celebrytka była gospodynią kilku programów, współprowadziła festiwale i grała w serialu.
Jednocześnie Barbara nie kryła się z poglądami, które w TVP uchodzą za "problematyczne", i w końcu rozwiązano z nią współpracę.
Przypomnijmy: Barbara Kurdej-Szatan komentuje zwolnienie z TVP: "Nie żałuję! Przynajmniej MOGĘ SOBIE SPOJRZEĆ W TWARZ!"
Na jakiś czas kariera Barbary przygasła. Ostatnio jednak wydaje się, że celebrytka "wraca do gry". Dostała się z powrotem do "M jaki miłość", a także wzięła udział w nowym programie TTV "To tylko kilka dni".
Zobacz: Barbara Kurdej-Szatan przeżywa powrót do "M jak miłość", a jej mąż... ogląda w tym czasie Eurowizję
Okazuje się jednak, że Barbara miała znacznie większe ambicje. Jak donosi nasze źródło, marzyła jej się posada współprowadzącej "Mam talent".
Barbara miała zdjęcia próbne z Marcinem Prokopem do "Mam talent" i była pewna, że zostanie prowadzącą show, więc już się pochwaliła koleżankom - ujawnia informator Pudelka.
Niestety produkcja nie podzieliła entuzjazmu Basi.
Kurdej wypadła źle na zdjęciach i TVN jej nie wziął - podsumowuje źródło.
Ponoć celebrytka mocno to przeżyła, zwłaszcza że w grę wchodził spory zarobek.
Straciła od 100 do 150 tysięcy złotych za sezon, czyli trzy miesiące pracy. Basia wie, że ma zamkniętą drogę do TVP, do Polsatu zresztą też, bo niedawno grała tam główną rolę, więc bardzo liczyła na tę pracę. Szuka swojej szansy, a tu takie rozczarowanie - dodaje informator.
Żałujecie, że nie zobaczycie Barbary w "Mam talent"?
Pudelek ma swoją grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!