Program Rolnik szuka żony okazał się bardzo skutecznym sposobem na swatanie ludzi. Dzięki udziałowi w show na ślubnym kobiercu stanęło już kilka par. Jedną z nich są Anna i Grzegorz Bardowscy, którzy po zakończeniu programu kontynuują przygodę z show biznesem.
Bardowscy prowadzą też kanał na YouTube, gdzie opowiadają o swoim codziennym życiu na wsi. Oprócz tego przeprowadzają "Agrorewolucje".
Przypomnijmy: Małżeństwo z "Rolnik szuka żony" wpadło na "oryginalny" pomysł: będą rewolucjonizować gospodarstwa
Anna i Grzegorz niedawno doczekali się drugiego dziecka. 6 listopada na świat przyszła ich córeczka Liwia. Radosną informacją świeżo upieczeni rodzice pochwalili się na Instagramie.
W rozmowie z Pudelkiem Grzegorz opowiedział, jak radzą sobie z dwójką pociech.
"Znowu nie sprawdziły się opowiadania naszych znajomych, jak to przy dzieciach jest ciężko, bo Liwia póki co jest megagrzeczna! Jedzonko spanko, do płaczu musi być naprawdę zdenerwowana" - chwali córkę rolnik.
Bardowski dodaje, że na razie trudno stwierdzić jednoznacznie, do kogo podobna jest dziewczynka, ale przypomina swojego braciszka Jasia, tuż po urodzeniu.
Grzesiek chwali się, że pomaga żonie przy dzieciach:
"Jak to Ania mówi, żona rolnika powinna rodzić tylko w zimie i coś w tym jest. U mnie prace polowe powoli się kończą, więc mogę dużo więcej czasu poświęcić na pomoc przy dzieciach. Tym bardziej, że Jasiu tak się rozgadał, tak jest wszystkiego ciekawy i nigdy się nie męczy, że pomoc jest jak najbardziej wskazana. Fajnie też zareagował na Liwię, może przez nasze tłumaczenia przez całą ciążę - podchodzi do niej, powie, że jest bardzo miła, abo da jej jakiegoś pluszaka i na tym się interakcja kończy bo przecież ma tyle innych, ważniejszych spraw do załatwienia - to na wielki plus" - opowiada rolnik.
Bardowscy ujawniają, że w tej chwili chcą się skupić przede wszystkim na sobie i dzieciach.
"Rodzinka w komplecie, zadowolona. Na jakiś czas zrezygnowaliśmy z dłuższych wyjazdów typu targi albo rolnicze konferencje. Chociaż świat się przecież nie zatrzymał i pracować trzeba. Minęło ponad pięć lat od początku programu, w którym się poznaliśmy… Dla nas jak jeden dzień" - mówią.