W czwartek na instagramowym profilu Katarzyny Nosowskiej pojawiło się nagranie artystki, na którym ta reklamowała jeden z roślinnych produktów w dość osobliwym przebraniu. Internauci błyskawicznie dodali dwa do dwóch i orzekli, że gwiazda sparodiowała Caroline Derpienski. Mimo że tak naprawdę nie było na pewno wiadomo, czy to celebrytka była pierwowzorem dla piosenkarki, to Derpienski postanowiła skomentować całą sprawę. W odpowiedzi nazwała Nosowską "babcią".
Na reakcję gwiazdy nie trzeba było długo czekać, bo opublikowała kolejne nagranie, na którym to przyznała, że "skończyło się babci s**nie".
Part 2, ostatnia. Bo za radą pani Caroline spojrzałam w lustro, odoperowałam plastycznie twarz i idę do prawdziwej pracy, już dziś wieczorem. Skończyło się babci s**nie. Ale to po kawce, kawkach... - pisała na Instagramie.
ZOBACZ: Katarzyna Nosowska odpowiada na zaczepki Caroline Derpienski, która nazwała ją babcią (WIDEO)
Nie był to jednak koniec dramy, bo Derpienski wydała na swoim Instagramie oświadczenie, w którym po raz kolejny nie kryła oburzenia z parodii Nosowskiej. W pewnym momencie postraszyła nawet pozwem...
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Caroline Derpienski komentuje aferę z Nosowską
Teraz Caroline w rozmowie z Pudelkiem zdradziła, skąd tak naprawdę dowiedziała się, że filmik Katarzyny może być parodią jej osoby. Derpienski przyznała, że tutaj nieocenieni okazali się jej fani, którzy wysyłali jej nagranie, pisząc, że Nosowska "próbuje reklamować mleko kosztem jej wizerunku".
Nie zdziwiło mnie to bo tam, gdzie "Caroline Derpienski", tam są ogromne zasięgi i zainteresowanie. Obejrzałam więc jej reel. Po kilku sekundach zrozumiałam, że moi fani mieli rację - powiedziała nam Caroline.
Na początku celebrytka postanowiła "olać sprawę", ale po tym, jak przedstawiła swój punkt widzenia i Katarzyna ponownie zareagowała na jej słowa - nie mogła dłużej milczeć.
Ta kobieta nie ma zahamowań, robi wszystko, aby o niej mówiono - niedługo zaatakuje, tym razem pewnie jakiegoś tik tokera, byle budować dalej zainteresowanie na swoich social mediach kosztem osób z potężnymi zasięgami, o których marzy - grzmiała Caroline.
Caroline Derpieński oburza się parodią Nosowskiej
Celebrytka przyznała, że współczuje Nosowskiej i tak naprawdę nie przeszkadza jej, gdy inni parodiują ją "w celach humorystycznych". Nie podoba jej się jednak, kiedy inni robią to "w celach zarobkowych".
Myślałam, że takie praktyki stosują jedynie patostreamerzy lub patocelebryci. Nie mam nic złego do powiedzenia osobom, którzy parodiują moją osobę, ale tylko w celach humorystycznych, a nie zarobkowych. Sama uwielbiam się z siebie śmiać zwłaszcza na moim tik toku, bo po moich odwiedzinach w Polsce zaczęłam inaczej patrzeć na moje luksusowe życie w Miami - że wszystko naprawdę wygląda jak z bajki i warto pokazać, że pomimo pieniędzy i idealnego życia, jestem prywatnie ciepłą fajną dziewczyną - wyjawiła Caroline.
Caroline Derpienski zastanawia się nad pozwem
Na koniec Derpienski nazwała Nosowską "desperatką". Zapowiedziała również, że wciąż zastanawia się nad pozwem, który skierowany będzie do firmy, których produkty reklamowała Katarzyna, a nie do samej piosenkarki.
Uważamy, że firma, płacąc i pozwalając na powstawanie reklam tego typu, powinna odpowiedzieć prawnie. Jeżeli firma chciała promować się na moich zasięgach, to trzeba było wprost do mnie skierować zapytanie, czy zezwalam na promocję mleka kosztem mojego wizerunku. A tak bezprawnie wpakowali mleko babci bez zasięgów i oczekiwali cudów. To, co ona biedna w desperacji miała innego zrobić? - powiedziała nam Caroline.
Myślicie, że Nosowska znowu odpowie?