Kolejna gala oscarowa już za nami. Przez czerwony dywan Dolby Theatre przewinęły się pierwszoligowe gwiazdy w widowiskowych kreacjach prosto z wybiegów. Znamienite osobistości świata filmu, muzyki i mody włożyły mnóstwo wysiłku, by zaprezentowane przez nie kreacje zapewniły im miejsce na listach najlepiej ubranych.
Od rana w sieci niczym grzyby po deszczu mnożą się zestawienia tych najbardziej i najmniej trafionych stylizacji celebrytów według modowych ekspertów. Na prośbę Pudelka swoją szczerą opinią dotyczącą oscarowej rewii mody podzielili się Marcin Paprocki i Gosia Baczyńska. Do tego chlubnego grona dołączył właśnie Dawid Woliński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oscary 2024. Dawid Woliński wybrał najlepsze i najgorsze kreacje
W przeciwieństwie do swojego kolegi po fachu, projektant nie był tak surowy przy swoich osądach. Zdecydowana większość kreacji zaprezentowanych na ściance przez największe gwiazdy, raczej trafiła w gusta jurora "Top Model". Dawid jest zdania, że Zendaya i Emma Stone wykazały się znajomością trendów, robiąc zarazem ukłon w stronę klasyki i prostoty.
Podobno, kiedy Zendaya wchodzi na czerwony dywan, innym aktorkom już dziękują. Czy futurystyczny outfit, jak na premierze "Diuny" w Londynie, czy elegancka wersja Armani Prive jak w tym przypadku, Zendaya zachwyca - stwierdził. Niewymuszony styl i spektakularna całość - to jej znak rozpoznawczy. Suknia w palmy - dyskusyjne, mogło się nie udać, a jednak 10/10! Emma Stone nadal na fali "Poor Things". Spektakularna suknia od Louis Vuitton kontynuuje myśl przewodnią filmu - piękną modę. Kolejny raz Emma błyszczy na czerwonym dywanie i widać, że czuje się komfortowo i sprawia jej to przyjemność.
Co ciekawe, Dawid docenił kreację w kropki od Diora Jennifer Lawrence, która według Paprockiego upodobniła aktorkę do "ciotki na weselu". Kreator mody nie szczędził też komplementów Charlize Theron, która - podobnie jak Jennifer, pełni funkcję ambasadorki francuskiego domu mody.
Jennifer Lawrence w Dior Couture nawiązała swoją stylizacją do dawnego glamu aktorek ze srebrnego ekranu - ocenił. Suknia w "groszki" mogła być trudna do obronienia, ale aktorka, do której zyskuje coraz większą sympatię, poradziła sobie z tym zadaniem znakomicie. Jennifer na czerwonym dywanie radzi sobie coraz lepiej. J’adore Charlize Theron - niekwestionowana bogini czerwonych dywanów, od lat związana z marką Dior, wyglądała przepięknie. Suknia w kolorze księżyca z idealnie dobraną biżuterią, makijażem oraz fryzurą a przede wszystkim osoba. Wszystko się zgadza.
Woliński nie miał obiekcji, żeby oprócz tych najbardziej udanych "looków" wymienić także te "mierne". Dostało się Emily Blunt w kremowej kreacji Schiaparelli i Margot Robbie, która w końcu zrezygnowała z różu w stylu Barbie na rzecz czerni.
Emily Blunt... czas najwyższy zmienić stylistę - podsumował. Piękna suknia od Schiaparelli, kompletnie nie idzie w parze z estetyką Emily. Dosłownie i w przenośni odstaje od jej osobowości. Czasem nawet najlepsza suknia, nie klika z najlepszą aktorką - tak jak w tym przypadku. Margot Robbie - Morticia Adams. W czarnej sukni od Versace ewidentnie szuka swojego stylu, który zgubiła wraz z nastaniem ery Barbie. Czekam na kolejne role i powrót nadanego seksapilu i kobiecości u Margot - tego brakuje najbardziej w tej stylizacji.
Projektant nie miał nic dobrego do powiedzenia na temat zielonej sukni Cynthii Erivo i jej "smocznej" sukni, dlatego powstrzymał się od dłuższego komentarza. Podobnie było z klasycznym, acz nudnym garniturem, w którym na gali stawił się Ryan Gosling.
Cynthia Erivo - jaszczurza kreacja od Vuitton... no comment - podsumował. Bardzo niepochlebny wybór. Ryan Gosling utknął w roli Kena co moim zdaniem nie jest jego największym osiągnięciem. Zabawkowa moda to niekoniecznie świetny pomysł na red carpet. Różowe skarpetki dopełniają cały look. Wolę Ryana w wydaniu Ryan Bond niż Ryan Ken - zakończył.
Podzielacie jego opinie?