Pandemia koronawirusa pokrzyżowała plany wielu grupom zawodowym. Mocno po kieszeni oberwali między innymi artyści - odwołane imprezy, koncerty i eventy sprawiły, że wiele instytucji kultury, ale i samodzielnych artystów bądź tych, którzy za artystów się uważają, zostało pozbawionych źródeł dochodu. Odpowiedzią na te problemy miała być pomoc dla twórców przyznawana przez Fundusz Wsparcia Kultury. Kiedy jednak ministerstwo opublikowało listę jego beneficjentów, okazało się, że ogromne pieniądze mają trafić w ręce świetnie sytuowanych celebrytów. Rozpętała się medialna burza, w wyniku której Piotr Gliński zawiesił na chwilę rozdawanie publicznych pieniędzy.
W listopadzie na liście beneficjentów Funduszu, nazwanej w sieci "listą hańby" znalazł się między innymi lider zespołu Bayer Full, Sławomir Świerzyński - jeden z najbogatszych ludzi z branży. Bayer Full miał w sumie otrzymać 550 tys. zł, z czego 150 tys. zł Fundusz przyznał dla podmiotu "Bayer Full Sławomir Świerzyński" i 400 tys. zł dla firmy "Renata Świerzyńska Bayer Full Impresariat". Z kolei spółka Golec Fabryka, należąca do Łukasza i Pawła Golców miała dostać wsparcie w wysokości prawie 1,9 mln zł, a zespół Weekend 520 tys. zł.
Beata Kozidrak i jej firma Beata Art Beata Pietras miała otrzymać 750 tys. zł, zaś firma Bajm Andrzej Pietras 613 tys. zł. Z kolei do firmy Kamila Bednarka miało trafić 500 tys. zł, Grzegorza Hyżego 449 tys. zł, Wojciecha Mazolewskiego 444,5 tys. zł, a Igora Herbuta 428,6 tys. zł.
Przyznawanie pieniędzy zostało zawieszone 15 listopada. Od trzech tygodni urzędnicy opracowywali nową listę. Czas nagli, ponieważ publiczne pieniądze muszą trafić do beneficjentów do końca grudnia.
Tym razem Fundusz nie zdecydował się na upublicznienie żadnej listy podmiotów, do których mają trafić pieniądze. Do instytucji kultury - na przykład teatrów - wpływają już powiadomienia z ministerstwa o nowych, zmniejszonych kwotach, a także informacja, że w ciągu 48 godzin trzeba zaktualizować dane, co oznacza zgodę na nowe warunki. Od kilku dni pojawiają się też informacje o tym, że w wyniku nowego podziału najwięcej miałyby stracić właśnie teatry.
Tymczasem branża muzyczna, której wsparcie wywołało największą burzę, nie komentuje doniesień o nowej liście. W rozmowie z "Rzeczpospolitą" informacji o nowych kwotach nie potwierdzili menedżerowie Bayer Full ani Golec uOrkiestry. Stwierdzili, że nic o nich nie wiedzą.
Według naszych informacji pieniądze wpływają już na konta artystów. Kwoty zostały zmniejszone o około 10 procent. Niektórzy beneficjenci dostali pieniądze jeszcze przed Mikołajkami.
Zmniejszenie kwot dla beneficjentów o 10 procent oznaczałoby, że z pierwotnie zaplanowanych dla Bayer Full 550 000 do kieszeni zespołu trafiłoby o 55 tys. zł mniej. Na tę chwilę nie wiemy, jaką pomoc przyznano discopolowemu zespołowi, ale jeśli jest to faktycznie jedynie 10 procent mniej, to suma nadal byłaby ogromna.
Na stronie Funduszu nie ma listy beneficjentów, a jedynie tłumaczenia dotyczące "kontrowersyjnych beneficjentów" z definicją "znanych i bogatych":
„Znani i bogaci”, to głównie gwiazdy dużego formatu, czyli tak naprawdę przedsiębiorstwa, mające na utrzymaniu wiele osób (niekoniecznie zatrudnionych na etatach) - czytamy na stronie Funduszu. - Ponoszą oni różne koszty, w tym koszty sprzętu, są niejednokrotnie obciążeni wysokimi kredytami, leasingami i muszą utrzymać siedziby firmy. Wysokość dotacji zależała od spadku przychodów w porównaniu rok do roku oraz – oczywiście – od wnioskowanej kwoty. Aż 81 podmiotów otrzymało taką samą kwotę – 664 500 zł - informuje ministerstwo.
Jesteście ciekawi, jak wygląda nowa lista beneficjentów Funduszu? Myślicie, że nam ją pokażą?