Edyta Górniak często zmienia miejsce zamieszkania i wygląda na to, że nigdzie nie potrafi "zapuścić korzeni". Artystka urodziła się w Ziębicach, a od czwartego roku życia mieszkała w Opolu. Jako młoda dziewczyna przeprowadziła się do Warszawy, gdzie stawiała pierwsze kroku w studio Buffo. Po sukcesie na Eurowizji pojechała nagrywać płytę do Anglii. Tam zakochała się w Dariuszu Krupie i - jak twierdzi - dla niego wróciła do Polski i zrezygnowała z międzynarodowej kariery.
Po skandalu z wypadkiem, który spowodował Krupa i awanturach z teściami o kontakty z Allankiem, diwa postanowiła poszukać spokoju za oceanem. Cztery lata temu przeprowadziła się z synem do Los Angeles.
Tam również długo nie zabawiła. Po rozpadzie jej relacji z młodym aktorem o imieniu William wróciła do Warszawy. W stolicy przeżyła kilka przelotnych romansów, po zakończeniu których ponownie udała się w podróż po Stanach Zjednoczonych. Kiedy jednak ogłoszono pandemię, wróciła do ojczyzny.
Przymusową kwarantannę po powrocie do kraju Górniak spędziła w Trójmieście. Zakupy podrzucał jej Tomasz Mazurkiewicz. Po wyjściu z izolacji Edyta cieszyła się z powrotu do domu. Okazuje się jednak, że nie pojechała do stolicy, a... do Krakowa. Jak donosi nasz informator, wynajęła tam mieszkanie.
Edyta wynajmuje dwa mieszkania, jedno w Warszawie, drugie w Krakowie, lubi to miasto, tu się relaksuje i odpoczywa. Po powrocie z kwarantanny zaszyła się w grodzie Kraka, gdzie powoli przygotowuje się do jesiennych koncertów i premiery płyty - mówi nasze źródło.
Gwiazda darzy Kraków szczególnym sentymentem. Przed czterema laty zdążyła już nawet przez chwilę tam zamieszkać, jednak wynajem domu na willowym osiedlu kosztował ją mnóstwo stresów.
Na szczęście, te traumatyczne przeżycia nie zepsuły miłości żywionej przez Górniak do grodu Kraka, do którego diwa starała się regularnie wracać. Dwa lata temu, przy okazji występu na Wodecki Twist Festival, udała się nawet w towarzystwie paparazzi na zwiedzanie miasta. Przechadzała się po rynku, głaskała konie, przymierzała wianki, jadła obwarzanki i oglądała pamiątki. Weszła też do kościoła się pomodlić.
Przypomnijmy: Słoneczny dzień Górniak w Krakowie: Głaskanie konia, modlitwa, mierzenie wianka i skubanie obwarzanka (ZDJĘCIA)
Myślicie, że tym razem zostanie w Krakowie na stałe?