Agnieszka Kaczorowska znów jest na językach wszystkich. Serialowa Bożenka z "Klanu" naraziła się byłemu koledze z pracy, Qczajowi, który zarzucił jej, że "chlała wino w autobusie w drodze z Sosnowca do Wrocławia" i "nie szanowała jego granic". Wzajemne obrzucanie się błotem wciąż trwa, a do medialnej afery dołącza się coraz więcej celebrytów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Edyta Herbuś o zwolnieniu Agnieszki Kaczorowskiej
Teraz głos w sprawie zdecydowała się zabrać koleżanka z pracy zwaśnionych celebrytów, Edyta Herbuś. Jako gwiazda spektaklu "Ślub doskonały", wystawianego na deskach teatru Tu i Teraz, tancerka jest bardziej zaznajomiona z tematem niż ktokolwiek inny z branży, dlatego też nasza reporterka chciała poznać jej punkt widzenia, jeśli chodzi o głośny konflikt. To, że stosunki z byłą koleżanką z pracy pozostawiają wiele do życzenia, potwierdziła w kwietniu sama Edyta, sugerując, że tamta ma na jej punkcie "obsesję". Jednak wbrew temu, co sądzili jej fani, Herbuś zapewniła, że jej niedawna relacja z autobusu, którą wrzuciła z Qczajem, bynajmniej nie była wymierzona w Agnieszkę.
To nie była odpowiedź do niczego - zapewniła. My się bardzo lubimy i cieszę się, kiedy możemy spędzić więcej wspólnego czasu, więc taka podróż do miasta wspólnie w busie to są zawsze godziny rozmów, później wspólna zabawa podczas spektaklu. (...) Ja się nie skupiam na komentowaniu dram, szczególnie kiedy mnie nie dotyczą.
Reporterka Pudelka zauważyła, że w rozmowie z Żurnalistą Agnieszka Kaczorowska odniosła się do jej słów, zdradzając, że tuż po zwolnieniu z teatru przeprowadziła z Edytą rozmowę telefoniczną. Herbuś przyznała, że taka pogawędka faktycznie miała miejsce. Zdradziła nam również, co powiedziała wówczas Agnieszce.
Agnieszka do mnie zadzwoniła - wspomina. Prosiła bardzo o kontakt, bo chciała znać przyczyny jej zwolnienia i zmian, które nastąpiły. Ja nie byłam jej w stanie za dużo powiedzieć, tyle co wiedziałam, to zupełnie tak po koleżeńsku tym się podzieliłam. To była krótka rozmowa, o którą ona zabiegała, co ciekawe to było w dniu, w którym ja miałam wywiad u Żurnalisty, także nie byłam dostępna. Wieczorem oddzwoniłam na jej prośbę i udzieliłam jej takich informacji, o które mnie prosiła.
Wyjawiła też, czy była świadkiem słynnego już "chlania" w autobusie.
My nigdy z Agnieszką nie podróżowałyśmy, bo dzielimy jedną rolę. Nie doświadczyłam żadnych zachowań w busie, bo jeździłyśmy osobno.
Zobaczcie cały wywiad.