Wpis Barbary Kurdej-Szatan o Straży Granicznej ma spore szanse na wygranie w pudelkowym plebiscycie Żenada Roku, a ona sama na zdobycie wirtualnej statuetki Złotej Żenady. Rzadko bowiem obserwujemy tak uparte dążenie do błyskawicznego unicestwienia własnej kariery. We wtorek wieczorem prezes TVP Jacek Kurski poinformował, że aktorka więcej nie pojawi się w produkcjach publicznego nadawcy.
Barbara Kurdej-Szatan co prawda przeprosiła za wpis, ale dla telewizji publicznej to trochę za mało. Jak zresztą wynika z naszych informacji, jej kariera od dawna już wisiała na włosku, więc ogłoszenie końca współpracy było tylko kwestią czasu.
Udało nam się dowiedzieć, że członkowie ekipy "M jak Miłość" nie są zaskoczeni takim rozwojem wypadków. Aktorzy nabrali wody w usta i oficjalnie nie chcą komentować sytuacji, mając świadomość, że przy takiej historii lepiej się nie wychylać.
Członkowie ekipy "M jak Miłość" nie są zdziwieni decyzją prezesa - dowiadujemy się od naszego informatora. To była kwestia czasu, bo Basia od dawna była na cenzurowanym. Władze najpierw przyglądały się jej zaangażowaniu w Strajk Kobiet, ale publiczne posługiwanie się rynsztokowym słownictwem przeważyło. Tak po prostu nie wypada, tym bardziej atakować służby mundurowe.
Faktycznie, Barbara od dawna przestała się cieszyć renomą głównej gwiazdy TVP. Gdy rok temu poparła protesty kobiet po zaostrzeniu prawa aborcyjnego, przypomniano jej, że wzięła udział w kolędowaniu w konkurencyjnej stacji. Jeszcze wcześniej, latem 2019 roku, odsunięto ją od "The Voice", bo obnosiła się z poparciem dla Rafała Trzaskowskiego.
Osoby z produkcji przypuszczają, że Barbarze zaszkodziło to, że nie kryła się ze swoimi poglądami politycznymi, brała udział w protestach w obronie sądów. Wsparła Rafała Trzaskowskiego w kampanii o fotel prezydenta Warszawy, wystąpiła na koncercie papieskim, a kilka dni później poparła paradę równości - pisał wtedy magazyn "Party".
O ile można drwić z cenzury politycznej w TVP, o tyle trudno nie zgodzić się z wyciągnięciem konsekwencji wobec kogoś, kto za szczyt komentarza politycznego uważa słowo "k*rwa".
W Pudelek Podcast ujawnimy, ile Małgorzata Rozenek płaci nam za pochlebne komentarze!