Spotkanie księcia Williama z prezydentem Andrzejem Dudą zdominowało medialny dyskurs. Po złożeniu wieńca na Grobie Nieznanego Żołnierza i wizycie w jednym z lokali przyjaznych społeczności LGBTQ+ Brytyjczyk zjawił się w Pałacu Prezydenckim, gdzie uciął sobie z polskim prezydentem przyjazną pogawędkę. Jej efekty oceniane są różnie, na co wskazuje m.in. reakcja Ireny Kamińskiej-Radomskiej.
Ekspert od mowy ciała przeanalizował gesty księcia Williama i Andrzeja Dudy
Po meetingu księcia Williama i Andrzeja Dudy niegdysiejsza mentorka "Projektu Lady" zawyrokowała, że prezydent zachowywał się "służalczo" wobec royalsa i nie powinien mu się tak głęboko kłaniać. Postanowiliśmy więc dowiedzieć się więcej o tym, na co wskazywała mowa ciała obu panów podczas czwartkowego spotkania. O zdanie poprosiliśmy Maurycego Seweryna, trenera i eksperta w tej dziedzinie.
W swojej analizie Seweryn podkreśla, że ich wczorajsze spotkanie wyglądało zupełnie inaczej niż to sprzed lat. Jego zdaniem skrócił się dystans między panami i atmosfera była dużo luźniejsza, stąd obaj czuli się w swoim towarzystwie komfortowo. Ekspert podkreśla, że Duda zachowywał się pewniej niż przed laty, co docenił William.
Prezydent czuje się bardziej komfortowo. Jest pewny siebie, co zauważył książę William. W związku z tym zaczął okazywać większy szacunek i sympatię prezydentowi. Przede wszystkim można zwrócić uwagę na dwa elementy. Pierwszym jest to, że książę William czuje się bardziej komfortowo. Pierwsza pozycja jest dosyć nietypowa dla niego, a mianowicie założył nogę na nogę. Podczas oficjalnych spotkań siedział zupełnie inaczej. Teraz to ustawienie i szczególnie skierowanie prawej nogi w stronę pana prezydenta, powoduje, że my, jako odbiorcy, widzimy większe zainteresowanie rozmową z prezydentem.
Ekspert zwrócił uwagę również na gesty księcia. Jeden z nich możemy często zaobserwować u Jarosława Kaczyńskiego.
Drugim elementem jest to, co znajduje się powyżej biodra: gestykulacja oraz ułożenie ciała, czyli tzw. "miękki brzuszek". To jest taka pozycja, z której bardzo ciężko jest wstać. Ułożenie dłoni jest w geście, który jest stosowany m.in. przez prezesa Kaczyńskiego i wielu innych polityków. Jest to gest elegancji, w związku z tym chce zachować się elegancko przy polskim prezydencie - opisuje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co mówiła mowa ciała księcia Williama i Andrzeja Dudy? "Chciał pokazać, że jest skromnym człowiekiem"
Ekspert skupił się też na innych sygnałach, które dało się wyczytać z mowy ciała obu panów. Okazuje się, że byli niezwykle pochłonięci rozmową.
Obaj politycy są wychyleni w swoją stronę, aczkolwiek prezydent jest wychylony bardziej niż William. Jeżeli chodzi o prezydenta, widzimy przekierowanie prawej nogi w stronę rozmówcy. Sygnalizuje to zainteresowanie rozmową. Jeżeli chodzi o ułożenie ręki, ułożenie bioder i ramienia, jest to sygnalizacja wychylenia w stronę księcia Williama, co również świadczy o dużym zainteresowaniu. To spotkanie jest bardziej intymne niż w innych warunkach.
Seweryn zwraca też uwagę na gesty Andrzeja Dudy, który czuje się w towarzystwie royalsa coraz swobodniej, ale jeszcze trudno nazwać to zażyłymi relacjami. William z kolei sygnalizował, że czuje się w otoczeniu prezydenta swobodniej niż przy okazji poprzedniego spotkania w 2017 roku.
Polski prezydent wielokrotnie podczas tego spotkania stosował "gest dotyku". Polega na tym, że ręka, która chce dotknąć partnera rozmowy, czyli nawiązać intymną i pozytywną relację, dąży w kierunku tej osoby. Pan prezydent kieruje rękę w stronę, ale zatrzymuje ją w połowie drogi. Nie ośmiela się dotknąć. Nie jest to aż tak bardzo intymna relacja, ale świadczy o tym, że poprawiła się.
Ekspert zauważył też, że mimo łagodniejszej atmosfery William cały czas trzymał się wyuczonych gestów, które miały sygnalizować skromność. Do końca nie wychodził z roli.
(...) Książę podczas spotkań staje zawsze z rękami w okolicach bioder. Jego ramiona się wtedy bardzo mocno zamykają. Duża część osób, która zobaczyłaby Williama na początku, bez analizowania wcześniej jego zachowań, uznałaby, że czuje się skrępowany, albo jest bardzo skromną osobą.
Maurycy Seweryn dodaje, że to stała strategia księcia Williama. Dzięki tej postawie pokazuje, że mimo tego że jest bardzo wysoko postawiony, sprawia wrażenie skromnego.