Andrzej Duda niewątpliwie ma obecnie pełne ręce roboty. W ciągu ostatnich kilku dni prezydent już kilkakrotnie występował przed rodakami, a wszystko to w związku z zamieszaniem wokół sprawy Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Niedługo po tym, jak skazani prawomocnym wyrokiem politycy zostali aresztowani, Duda wygłosił oświadczenie, w którym poinformował o wszczęciu postępowania ułaskawiającego. Szerokim echem odbiło się również niedzielne wystąpienie prezydenta z okazji obchodów 150. rocznicy rodzin Wincentego Witosa. W emocjonalnej przemowie Andrzej Duda otwarcie uderzył w PSL i koalicję rządzącą, wspominając o "arogancji władzy" czy "terrorze praworządności". Zarówno słowa prezydenta, jak i jego mowa ciała wywołały w mediach niemałe zamieszanie.
Andrzej Duda wygłosił oświadczenie po spotkaniu z Donaldem Tuskiem. Ekspert od mowy ciała komentuje
W poniedziałek Andrzej Duda spotkał się z premierem Donaldem Tuskiem. Po trwającej około półtorej godziny rozmowie prezydent wygłosił oświadczenie. Duda w wystąpieniu zdradził, że rozpoczął spotkanie "od tematów bardzo ważnych", związanych z bezpieczeństwem i porządkiem w kraju. Prezydent wspomniał m.in. o obecnej sytuacji w Prokuraturze Krajowej i zamieszaniu związanym z odwołaniem Dariusza Barskiego. Prezydent zaznaczył, że zmiany odbyły się bez konsultacji z nim samym i oświadczył, iż "zaapelował do premiera, żeby przywrócić sytuację zgodną z prawem". Otwarcie skrytykował też ministra Adama Bodnara, mówiąc, by ten "zaprzestał tych żałosnych działań". W wystąpieniu Dudy nie zabrakło też wątku Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Prezydent przekazał m.in. iż oczekuje, że w związku z postępowaniem ułaskawieniowym "panowie posłowie zostaną na czas trwania tego postępowania uwolnieni z zakładu karnego".
Na specjalną prośbę Pudelka poniedziałkowemu oświadczeniu Andrzeja Dudy przyjrzał się ekspert od mowy ciała, Łukasz Kaca. Specjalista od komunikacji niewerbalnej, stwierdził, że ostatnie wystąpienie prezydenta znacznie różniło się od tych, które mogliśmy podziwiać w ostatnich dniach. Według eksperta tym razem przemówienie głowy państwa było nieco mniej emocjonalne. Jego zdaniem w mowie ciała prezydenta wciąż można było jednak dostrzec nerwy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W ostatnich dniach kilka razy mogliśmy oglądać prezydenta Dudę przy okazji kilku wystąpień. Dzisiejsza wypowiedź prezydenta mocno różniła się od ostatnich. Dalej było widać nerwy - często poruszające się palce leżące na pulpicie, szarpane gesty i sporo nienaturalnych zatrzymań w trakcie wypowiedzi. Jednak całe wystąpienie nie było już tak nacechowane emocjonalnym tonem i ekspresją - ocenił ekspert od mowy ciała.
Ekspert ocenia wystąpienie Andrzeja Dudy
Łukasz Kaca w komentarzu przesłanym redakcji Pudelka stwierdził, że podczas poniedziałkowego wystąpienia Andrzej Duda chciał zademonstrować spokój oraz sprawić wrażenie, że kontroluje całą sytuację. Ekspert zwrócił też uwagę na konstrukcję oświadczenia.
Widzieliśmy prezydenta, który chciał sprawić wrażenie bardziej spokojnego i kontrolującego sytuację. Myślę, że z tego samego powodu nie dowiedzieliśmy się w zasadzie niczego odnośnie wniosków, do których prezydent i premier doszli w rozmowie. Taka konstrukcja przemówienia pozwala na lepszą kontrolę narracji. Teraz pozostaje czekać na odpowiedź premiera - dodał ekspert od mowy ciała.
Donald Tusk zdążył już skomentować spotkanie z Andrzejem Dudą podczas konferencji prasowej. Jak opisuje Polsat News, premier przekazał prezydentowi, że zależy mu na współpracy w kwestii bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego. Jednocześnie nie ukrywał jednak, iż on i Duda mają "różne poglądy np. na praworządność". Nawiązując do sprawy Kamińskiego i Wąsika, Tusk stwierdził, że prawo łaski jest uprawnieniem prezydenta i jeśli ułaskawi on polityków, ci jeszcze tego samego dnia "powinni zostać uwolnieni".
Zobacz również: Ekspert ocenił wystąpienie Andrzeja Dudy: "Zobaczyliśmy prezydenta PRZEGRANEGO. Widoczny był smutek"