Esmeralda Godlewska już 20 marca ponownie spróbuje swoich sił w widowiskowym mordobiciu. Tym razem zaproszono ją w ramach gali Punch Down, podczas której osoby średnio i mało znane dają sobie nawzajem w twarz. Sporo emocji wywołał nie sam udział Godlewskiej w imprezie, ale przede wszystkim forma, którą celebrytka zaprezentowała w ramach zapowiedzi walki z Anastasiyą. Okazało się, że w rzeczywistości Esmeralda ani trochę nie przypomina zmodyfikowanej persony prezentowanej na instagramowym profilu. Przez wyraźną nadwagę na dziewczynę posypała się lawina nienawistnych komentarzy.
Na kilka dni przed galą Esmeralda Godlewska zgodziła się odpowiedzieć na kilka pytań, które przesłaliśmy jej z redakcji Pudelka. W obszernej odpowiedzi nie ukrywa ona, że hejt ze strony internautów odcisnął bolesne piętno na jej psychice. O mało nie przypłaciła tego własnym zdrowiem.
Gdy zobaczyłam z perspektywy widza, jak bardzo jest ze mną źle, powiedziałam: "STOP". Nie miałam za dużo czasu, aby dojść do upragnionej sylwetki, jednak wydaje mi się, że podeszłam do tego zbyt restrykcyjnie. Jadłam maksymalnie 400 kalorii dziennie plus ćwiczenia. Moje ciało, zamiast stawać się mocniejsze, stawało się osłabione. Tak nie może wyglądać dieta oraz sposób życia na dłuższy czas. Chyba że szybko chcemy pożegnać się z tym światem - komentuje Esmeralda.
Na szczęście Godlewska w porę się opamiętała. Zaakceptowała zmiany w swoim ciele i doszła do wniosku, że wszystko nadejdzie w swoim czasie.
Schudłam około 10 kg w ciągu tych 25 dni. Pojawiły się rozstępy, nie jest to dla mnie wstyd, lubię swoje tygrysie paski, nie będę chciała ich usunąć. Przypominają mi o tym, przez co przeszłam... pojawiły się, ponieważ skora nie nadążała za tak szybką utratą na wadze. Fizycznie nie wyglądam jeszcze tak, jak planuję, jednak nie zamierzam głodzić się i udowadniać innym, że muszę być zawsze super laską. Tyłam przez dwa lata, te 10 kilo to bardzo dużo - relacjonuje w korespondencji z Pudelkiem celebrytka.
Przypomnijmy: "Cudnie chudnąca" Esmeralda Godlewska robi konkurencję Małgorzacie Rozenek: "W ramach ćwiczeń ZAPIE*DALAM DO LODÓWKI"
Dodatkowo Esmeralda zapowiedziała, że nadchodzące okładanie się po twarzy nie będzie ostatnią okazją, przy jakiej o niej usłyszymy. Dziewczyna planuje dalej realizować się w publicznych szarpaninach, a także zadbać o swoją figurę - tym razem nie narażając swojego życia.
Po gali nie stanę w miejscu. Będę dalej walczyła o siebie, swoje ciało i duszę, ale w taki sposób, aby nie zagrażało to mojemu zdrowiu. Uważam, że wygram z moją przeciwniczką, nie lekceważę jej absolutnie, natomiast teraz jestem nie tylko silniejsza pod względem wagi, ale też charakteru i mojej psychiki. Nie dam się złamać - deklaruje wojownicza dwudziestoparolatka.
Będziecie jej kibicować?