Już dziś, 1 sierpnia, Taylor Swift rozpoczyna mini "rezydenturę" w Warszawie. Gwiazda da trzy koncerty na PGE Narodowym. To wielkie wydarzenie nie tylko dla fanów z Polski, ale i całego świata. Nad Wisłę zjeżdżają nawet Swifties aż zza oceanu.
Warszawa czeka na Taylor Swift
1 sierpnia to też ważna data dla mieszkańców Warszawy. W tym roku stolica obchodzi 80. rocznicę Powstania Warszawskiego. Kumulacja tak dużych wydarzeń to nie lada wyzwanie logistyczne dla służb miejskich. Zwłaszcza, że fani Swift już od rana okupują bramy wejściowe na PGE Narodowy. A dodajmy, że te zostaną otwarte najwcześniej o 14:00 (dla VIP-ów) i o 15:00 dla reszty osób. Sama Swift ma pojawić się na scenie między 19 a 20.
Co się dzieje pod PGE Narodowym?
Na miejscu jest jeden z naszych czytelników. Jak się dowiadujemy, przed bramami PGE Narodowego jest już około 150 osób. Większość z nich pojawiła się tam około godziny 7 rano. W kolejce obowiązują numerki, a o bezpieczeństwo fanów Taylor dba ochrona.
Ludzie siedzą pod bramami od 7 rano. Zebrało się już około 150 osób. Jest bezpiecznie, pilnuje nas policja, są też barierki. Atmosfera jest świetna. Przyjechali ludzie z wielu krajów. Amerykanie robią już bransoletki w grupach - dowiadujemy się.
Podobne historie widzieliśmy już przy okazji występu Harry'ego Stylesa w Warszawie. Wówczas fani także nie zawiedli. Niektórzy biwakowali pod stadionem już dzień wcześniej. Upór godny podziwu?