Blanka Lipińska ma za sobą kilka wyjątkowo intensywnych miesięcy. Autorka 365 dni żwawym krokiem weszła do polskiego show biznesu i szybko zrozumiała, że jest w stanie sprytnie wykorzystać nagłe zainteresowanie prasy jej osobą do celów autopromocji. Od niedawna szczególnie wiele uwagi poświęca się romansowi Lipińskiej z Baronem, a pisarka w końcu potwierdziła krążące w sieci plotki.
Nie ma wątpliwości, że Blanka Lipińska skutecznie wyciska ile może ze swoich pięciu minut. Zapracowana celebrytka bywa teraz zapraszana na imprezy branżowe i regularnie gości na łamach prasy, dlatego ma zapewne coraz mniej czasu na zwykłe, codzienne czynności. Mimo tego Blanka znajduje chwilę, aby pozostać w kontakcie z fanami poprzez nagrania, które publikuje na swoim koncie na Instagramie.
Przypomnijmy: Blanka Lipińska i Baron POTWIERDZILI ROMANS?! Ich listy zakupów są do siebie podejrzanie podobne...
Problem w tym, że Blanka bywa wylewna głównie podczas prowadzenia samochodu, tak więc wiele z jej nagrań powstaje właśnie w trakcie jazdy. Celebrytka była za to wielokrotnie krytykowana, dlatego postanowiła w końcu odnieść się do tych zarzutów w trakcie - a jakże - jazdy samochodem. Na opublikowanych nagraniach Blanka zapewnia, że nie łamie w ten sposób prawa, więc w sumie problemu nie ma.
Rozwiewając wasze wątpliwości, czy mogę prowadzić i mówić do was jednocześnie - mogę, sprawdziłam. (...) Nie łamię żadnego przepisu, ani też prawa. Także tutaj ocieram łzę tym wszystkim, którzy bardzo chcieli się do mnie przyczepić. Niestety, Lipińska zanim coś zrobi, to sprawdza, czy może - zapewnia.
Postanowiliśmy skonfrontować słowa Blanki z funkcjonariuszem, który mówi wprost - wszystko, co absorbuje naszą uwagę podczas jazdy, stwarza potencjalne zagrożenie. Należy więc pamiętać o tym, żeby prowadząc samochód zachowywać się odpowiedzialnie.
Każda czynność odwracająca uwagę od tego, co dzieje się na jezdni jest niewłaściwa. To są milisekundy, których później brakuje, żeby właściwie zareagować. Musimy liczyć się z konsekwencjami, które mogą nas czekać, jeśli to my spowodujemy wypadek. Korzystanie z Instagrama jest fajne, może przynosić wiele korzyści, ale powinniśmy to robić w takim czasie, który wyklucza spowodowanie niebezpieczeństwa. To nie jest kwestia przepisów, to jest kwestia zdrowego rozsądku - tłumaczy Mariusz Mrożek z Komendy Stołecznej Policji.
Myślicie, że Blanka przemyśli sprawę i jednak zmieni dotychczasowe nawyki?