Gabi Drzewiecka swoją przygodę z show-biznesem rozpoczęła kilkanaście lat temu jako prezenterka w stacji 4fun.tv. Przełomowym momentem w jej karierze był rok 2014, kiedy nawiązała współpracę z "Dzień Dobry TVN", specjalizując się w wywiadach z artystami muzycznymi. Z czasem jej kariera medialna nabrała tempa. Dziennikarka była gospodynią odświeżonej wersji "Big Brothera" oraz prowadziła Top of the Top Sopot Festival. Brała także udział w programie "Azja Express".
Nic jednak nie trwa wiecznie. Przed tygodniem Drzewiecka ogłosiła, że po dziesięciu latach podjęła decyzję o odejściu, by skupić się na kolejnych wyzwaniach.
Dzisiaj złożyłam wypowiedzenie i zakończyłam współpracę ze stacją TVN (...) Całej stacji życzę jak najlepiej. Poznałam tu mnóstwo ludzi, z którymi niezależnie od mojej decyzji będzie mnie łączyć przyjaźń. Przyszedł czas na inną drogę. Do zobaczenia! - napisała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jej odejście wywołało reakcje zarówno przyjaciół, jak i fanów, którzy życzyli jej powodzenia na nowej drodze zawodowej. Robert Stockinger, były kolega z TVN, wyraził wsparcie i wspomniał o podobieństwach do swojej własnej sytuacji, gdy on sam odchodził do Telewizji Polskiej.
Rozumiem Cię, brawo Gabi - napisał.
Gabi Drzewiecka przechodzi do Telewizji Polskiej?
Jak nieoficjalnie dowiedział się Pudelek, wszystko wskazuje na to, że Drzewiecka i Stockinger wkrótce mogą spotkać się na jednym korytarzu w pracy. Dziennikarka była ostatnio widywana przy Woronicza w siedzibie Telewizji Polskiej. Nasze źródła potwierdzają, że prowadzone były z nią rozmowy na temat prowadzenia nowego programu oraz możliwego dołączenia do ekipy "Pytania na śniadanie", choć niekoniecznie w roli prowadzącej. Decyzja o zatrudnieniu Drzewieckiej ma być częścią strategii TVP, która dąży do stworzenia "gwiazd" utożsamianych z publicznym nadawcą.
Gabi Drzewiecka najprawdopodobniej poprowadzi nowy format i możliwe, że dołączy do zespołu śniadaniówki "Pytania na Śniadanie". Szefostwo docenia jej profesjonalizm oraz doskonałą znajomość branży - słyszymy od pracownika TVP.
Dobry ruch?
