Rozstanie Wiktorii Gąsiewskiej i Adama Zdrójkowskiego było jednym z głośniejszych w minionym roku. To, że ta dwójka nie jest już razem, wyszło przy okazji after party po finale "Tańca z Gwiazdami", gdy to aktorka obściskiwała się i chodziła za rękę z jednym z tancerzy. Adam nie ukrywał, że zachowanie wieloletniej miłości było dla niego ogromnym ciosem...
Choć jak dotąd z wiadomych względów ekspartnerzy starali się wzajemnie unikać, noc sylwestrową przyszło im spędzać razem. Wszystko za sprawą zobowiązań zawodowych związanych z prowadzeniem sylwestra Polsatu.
Jak można wywnioskować ze zdjęć opublikowanych przez obecnych na imprezie stacji celebrytów, Gąsiewska została nieco wykluczona z zabawy w gronie polsatowskiej ekipy. W odróżnieniu od Zdrójkowskiego nie widać jej na grupowych fotografiach między innymi z Krzysztofem Ibiszem czy Marceliną Zawadzką...
Informacje te potwierdziła w rozmowie z Pudelkiem osoba z produkcji, twierdząc, że związane z Polsatem znane twarze otwarcie opowiadają się po stronie Adama.
Wszyscy byli doskonale zorientowani w sytuacji i jednogłośnie stwierdzili, że zachowanie Wiktorii względem Adama było karygodne - dowiadujemy się.
Co więcej, w stacji dużo mówi się ponoć o tym, że 22-latka od początku nie miała względem aktora szczerych intencji, a kierowała nią jedynie chęć zaistnienia w show biznesie.
Plotkowano, że będąc jeszcze nastolatką, wybiła się na jego plecach. (...) Wszystko byle tylko otrzymywać angaże do reklam lub innych produkcji telewizyjnych.
Nasz informator ujawnia, że w odróżnieniu od Gąsiewskiej, 21-latek miał względem niej bardzo poważne plany.
Adam naprawdę bardzo to przeżył. Szczerze kochał Wiktorię, planował z nią wspólną przyszłość. Po jej skandalicznym zachowaniu stracił wiarę w miłość, aktualnie nie wie, czy będzie jeszcze w stanie komukolwiek zaufać. (...) - twierdzi.
Zdrójkowski od początku mógł liczyć na wsparcie nie tylko ze strony najbliższych, ale i współpracowników. Spora część zaangażowanych w tegoroczną Sylwestrową Moc Przebojów osób była wyraźnie zirytowana tym, że Wiktorię w ogóle zaangażowano i nie zamierzała tego ukrywać.
Znajomi i przyjaciele z jego otoczenia cały czas go wspierają. Nie inaczej było również podczas gali sylwestrowej. Większość osób, która współprowadziła koncert, była zażenowana angażem Wiktorii do przedsięwzięcia. Nikt nie chciał z nią rozmawiać, widać było, że snuje się jak widmo gdzieś za kulisami. Próbowała rozmawiać z operatorami kamer, ale ewidentnie nie mogła odnaleźć się na gali - relacjonuje źródło.
Jesteście pod wrażeniem panującej w Polsacie "solidarności"?