Jak na standardy polskiego show biznesu Honorata Skarbek może uchodzić za postać w miarę niekontrowersyjną. W ostatnim czasie do największych wybryków na jej koncie zaliczyć można przede wszystkim romansowanie z młodszym o 5 lat piratem drogowym i pomylenie kremu do twarzy z maścią do stóp. Dobra passa zakończyła się niestety w nocy z poniedziałku na wtorek. Wtedy właśnie Honka zorganizowała premierę swej najnowszej piosenki.
Mój nowy numer "WULKAN" is OUT na wszystkich serwisach muzycznych! To chyba mój pierwszy tak spontaniczny projekt! Ta piosenka towarzyszyła mi i moim bliskim przez ostatni miesiąc - czytamy na Instagramie celebrytki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okazuje się, że poza artystką i jej bliskimi utwór towarzyszył również jej sąsiadom, którzy nie byli z tego faktu szczególnie zadowoleni. Pod postem dokumentującym premierę pojawił się komentarz rozgoryczonego mężczyzny, którego wakacyjna melodia wytrąciła ze snu.
Ja nie mam dobrych wspomnień z tą piosenką. Jest 8 rano we wtorek, więc Ty pewnie odsypiasz nocną premier "Wulkanu". Ale ja jestem w pracy, do której musiałem wstać, choć po tym, jak nap*erdalający z Twoich głośników "Wulkan" mnie obudził, nie mogłem zasnąć do 3.00 w nocy. Honorata, przecież obok Ciebie mieszkają rodziny z małymi dziećmi, pomyślałaś o tym? Dla anonimowych ludzi w internecie piękne zdjęcia i storiski, a ludzi, z którymi żyjesz przez ścianę, którzy mówią Ci "dzień dobry", jak wychodzisz z Osjaną na spacer, którzy przynoszą Ci paczki, jak kurier pomyli adres, masz gdzieś? (…) Pozdrawiam, sąsiad z góry, który nie chciał się w nocy z Tobą bawić, tylko musiał walić w Twoje drzwi, żebyś przestała budzić pół Warszawy - mogliśmy przeczytać w sekcji komentarzy, zanim jeszcze komentarz został usunięty.
Postanowiliśmy skontaktować się z rozgoryczonym sąsiadem, aby zrelacjonował nam wydarzenia minionej nocy.
Gdzieś koło północy obudziła mnie bardzo głośna muzyka. (...) Zszedłem, pukałem do drzwi i od razu jak zacząłem pukać, to momentalnie muzyka została ściszona. Po którymś pukaniu w końcu otworzył drzwi jakiś mężczyzna, Honorata się nie pokazała. Zaczął mnie przepraszać, że bardzo przepraszają, że już wyłączają muzykę, że to była tylko taka jednorazowa akcja. Spojrzałem na nich i powiedziałem: "Słuchajcie, jest północ z poniedziałku na wtorek". (...) Kto robi premierę piosenki, puszczając muzykę na cały regulator w bloku o północy z poniedziałku na wtorek? - dziwi się niewyspany sąsiad Honoraty.
Mężczyzna słusznie zauważa, że jeżeli Honka Biedronka nie mogła przełożyć premiery singla, to przyzwoitość nakazałaby zorganizowanie przyjęcia w miejscu przeznaczonym do podobnych wydarzeń - na przykład w jednym z licznych stołecznych klubów.
Ja dzisiaj jestem w pracy, jestem nieprzytomny, bo później do 3 w nocy nie mogłem zasnąć. Czasem zdarzają się imprezy, ale to w weekend, więc to ja jeszcze rozumiem, że jest impreza w weekend. No ale w tym przypadku bardzo bym chciał, żeby to wybrzmiało - była noc z poniedziałku na wtorek, dwunasta w nocy, zapowiadana premiera... Jeżeli chce się zrobić premierę utworu, to można wynająć do tego odpowiednie miejsce. Są kluby, są miejsca, gdzie muzykę się gra, no a nie w prywatnym bloku mieszkalnym, gdzie w tym bloku mieszkają rodziny z małymi dziećmi. Ja jestem dzisiaj cały dzień nieprzytomny w pracy, a może ktoś próbował cały wieczór uśpić dzieci piętro niżej. Ja chciałbym podkreślić, że oprócz influencerstwa i internetu istnieje normalne życie.
Przypomnijmy: INSTAGRAM VS RZECZYWISTOŚĆ: Rozkoszna Honorata Skarbek smaży się nad rzeczką opodal krzaczka! Poznalibyście ją? (ZDJĘCIA)
O komentarz poprosiliśmy również sprawczynię całego zamieszania. Honorata twierdzi, że żadna impreza tak naprawdę się nie odbyła. Celebrytka zamierzała tylko raz posłuchać piosenki w serwisie streamingowym. Ceremonia została niestety przerwana przez sąsiada już w połowie utworu. Jako że singiel trwa zaledwie 2 minuty i 37 sekund, sąsiad musiał mieć naprawdę zawrotne tempo...
Wczoraj miałam o 00:00 premierę mojego nowego singla "Wulkan", do 23:30 byliśmy na kolacji, gdzie znajomi zrobili mi piękną niespodziankę z kwiatkami i tortem, a później w trzy osoby pojechaliśmy do mnie, żeby puścić o 00:00 premierę na Spotify i już w połowie sąsiad walił mi do drzwi i od razu wyłączyliśmy muzykę i przeprosiliśmy, to nie była żadna impreza i pierwszy raz w życiu miałam taką sytuację.
Wygląda na to, że mamy tu klasyczną sytuację słowo przeciwko słowu.
Cóż, niewyspanego sąsiada nie obchodzi, czy taka sytuacja miała miejsce po raz "pierwszy", tylko czy po raz ostatni. Pozostaje mieć nadzieję, że kolejne "wulkany" Honoraty będą już wybuchać bez zakłócania ciszy nocnej.
Jak myślicie, czy sąsiedzi Honoraty wciąż będą odbierać za nią paczki po tym, gdy zobaczą, że opisaliśmy sprawę na Pudelku?