Ze względu na szerzącą się pandemię koronawirusa na całym świecie odwoływane są wszelkiego rodzaju wydarzenia i imprezy masowe. W ciągu ostatnich dni dowiedzieliśmy się, że w tym roku zgodnie z planem nie odbędą się Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej oraz Konkurs Piosenki Eurowizji.
Aby zminimalizować rozprzestrzenianie się choroby, w Polsce zamknięte zostały szkoły, uczelnie, kina i teatry. Zawieszono także nagrania części popularnych programów rozrywkowych, w tym m.in. Tańca z gwiazdami. W związku z ryzykiem zarażenia koronawirusem przesunięta została również premiera pierwszego polskiego slashera W lesie dziś nie zaśnie nikt, w którym jedną z głównych ról gra Julia Wieniawa.
Przypomnijmy: Premiera horroru z Julią Wieniawą przesunięta z powodu koronawirusa. Aktorka komentuje: "Jest mi bardzo przykro"
Wiele wskazuje na to, że widzowie w najbliższym czasie nie będą mieli możliwości obejrzenia najnowszego filmu z udziałem Wieniawy na sali kinowej. Producenci horroru postanowili jednak umożliwić im seans w domowym zaciszu. Jak poinformowała na swoim instagramowym profilu Wieniawa, produkcja jest już dostępna na platformie Netflix.
NETFLIX. TERAZ. BANG 😈 W lesie dziś nie zaśnie nikt. Ze względu na to, że nie można chodzić do kina, premiera naszego filmu odbędzie się dziś na @netflixpl 🎥 I tym oto sposobem jest to pierwszy polski slasher i pierwszy polski film prezentowany jako Netflix Originals 🔥 Miłego seansu. Film jest już dostępny - ogłosiła w najnowszym wpisie aktorka.
W rozmowie z Pudelkiem Julka zdradziła, że zdążyła już rozpocząć oglądanie filmu ze swoim udziałem. Okazuje się, że wcześniej nie miała możliwości ocenienia swojego aktorskiego występu.
Właśnie oglądam ten film na Netflixie! Wcześniej miałam obejrzeć go na premierze w kinie, ale została ona odwołana ze względów bezpieczeństwa. Bardzo się cieszę, że teraz wszyscy będą mogli zobaczyć "W lesie dziś nie zaśnie nikt" w domowym zaciszu - powiedziała nam Wieniawa.
Aktorka wyznała również Pudelkowi, że praca na planie slashera była dla niej szczególnie budującym doświadczeniem. Jej rola w horrorze całkowicie różni się bowiem od produkcji, w których zazwyczaj ją oglądamy.
Wyglądam zupełnie inaczej niż w innych produkcjach i to mi się spodobało w tej roli najbardziej. Bardzo się rozwinęłam na tym planie - przyznała.
Możliwość obejrzenia W lesie dziś nie zaśnie nikt na Netfliksie wyraźnie ucieszyła również Karolinę Korwin-Piotrowską. Dziennikarka zamieściła na swoim Instagramie obszerny post, w którym zachwalała przed swoimi obserwatorami zalety produkcji.
Zrobiony z dbałością o zasady gatunku, wirtouzowsko wyreżyserowany, przez twórcę słynnego „Placu zabaw”, Bartosza Kowalskiego, zrobiony z wielką pasją, profesjonalizmem i poczuciem humoru - tak, tam boisz się i umierasz potem ze śmiechu, bo takie są wymogi gatunku - do tego film jest wybornie zagrany, ten gatunek wymaga doskonałego aktorstwa, świadomości i powściągnięcia emocji (...) - chwaliła produkcję dziennikarka.
Korwin-Piotrowskiej niezwykle przypadł również do gustu popis aktorskich zdolności Julii Wieniawy.
Świetna jest bardzo dobrze grająca Julia Wieniawa, której życzyć wypada teraz, by szła drogą Jamie Lee Curtis, której wielka kariera zaczęła się w 1978 roku po roli w kultowym horrorze „Halloween”. Julia tutaj stworzyła na ekranie genialny duet z Michałem Lupą, który jest mega odkryciem tego filmu (...) Po prostu włączcie SZYBKO Netflixa.I będziecie czekać na dalszy ciąg.Teraz i tak siedzicie w domach, ale kiedy kwarantanna się skończy, i tak długo z własnej woli do lasu nie wejdziecie, no chyba, ze was tam...zawloką. Dobrej zabawy! Cieszmy się doskonałym polskim kinem - zakończyła post Korwin-Piotrowska.
Przekonała Was do obejrzenia?