W wigilijny poranek jako pierwsi podzieliliśmy się z wami informacją dotyczącą aresztowania Ilony Felicjańskiej i Paula Montany, do którego doszło w zeszłą środę w jednym z florydzkich hoteli. Zgodnie z opublikowanymi na rządowej stronie Stanów Zjednoczonych informacjami para dopuściła się "naruszenia nietykalności cielesnej", za co 9 stycznia stanie przed amerykańskim sądem. Do tego czasu celebryci będą przebywali w areszcie. Jak się jednak okazuje, mogliby już dawno z niego wyjść, gdyby tylko mieli wystarczające środki.
Pudelek skontaktował się z biurem szeryfa hrabstwa Monroe w celu ustalenia okoliczności aresztowania. Byliśmy również ciekawi, dlaczego para będzie przebywała za kratkami aż przez 3 tygodnie. Otóż wygląda na to, że ostatnie oszczędności małżeństwo przeznaczyło na grudniowy urlop.
"Ilona Montana ma nałożoną kaucję w wysokości 1500 dolarów. Nie zatrzymujemy ich z innego powodu. Mają umówione przesłuchanie w sądzie na 9 stycznia. (…) Paula Montanę przeniesiono do aresztu w Plantation Key, ale on również ma kaucję o wysokości 1500 dolarów. Oboje nadal są przetrzymywani" - poinformowała nas rzeczniczka biura szeryfa Ricka Ramsaya.
Policja potwierdziła, że para nie dysponuje wystarczającymi środkami, aby wpłacić kaucję.