Już od dobrych kilku lat w przemyśle filmowym trwa moda na różnej maści sequele, rebooty czy spin-offy znanych i lubianych klasyków kina i telewizji, które pozwalają cwanym producentom po raz kolejny wzbogacić się na nostalgii fanów. Magię sentymentu postanowiły wykorzystać teraz władze TVN-u, wskrzeszając dwie produkcje, które niegdyś cieszyły się sporą popularnością. Mowa o Usta usta i BrzydUli.
Niewątpliwy hit z Julią Kamińska w roli głównej miał wielu fanów, którzy z niecierpliwością wyczekują wieści na temat nowej odsłony serialu. Okazuje się, że zbliża się ona wielkimi krokami. Za scenariusz odpowiada Piotr Jasek, który prywatnie jest partnerem ogrywającej główną rolę Kamińskiej. Prace na planie nowego sezonu już trwają, a gwiazdy zaangażowane w projekt chętnie ukazują fanom kulisy produkcji.
W głównych rolach ponownie zobaczymy ukochane przez widzów postacie - Marka Dobrzańskiego i Violettę Kubasińską, czyli Filipa Bobka i Małgorzatę Sochę. Oprócz nich na mały ekran powrócą Łukasz Garlicki w roli Sebastiana Olszańskiego, a także Maja Hirsch jako Paulina Febo. Niestety, w składzie największych gwiazd serialu nie pojawi się Jacek Braciak wcielający się w projektanta Wieńczysława "Pshemko" Wyciora. Zastąpi go dwóch aktorów, Piotr Rogucki i Rafał Mohr, którzy jako Sławomir i Mirosław przejmują w serialu królestwo Pshemko. Jak się okazuje, decyzja o rezygnacji z projektu nie jest motywowana faktem, że w BrzydUli występuje Hirsch, z którą aktor rozstał się w 2014 roku po 12 latach związku (owocem ich miłości jest córka Maria).
Nie jest to bynajmniej spowodowane tym, że gra Maja Hirsch, oni nadal są w bardzo dobrych relacjach, wystarczy spojrzeć na Instagram Majki - podaje nasze źródło. Kiedy pojawiła się opcja BrzydUli, Jacek miał już podpisane umowy na fabuły. On teraz gra głównie w filmach.
Myślicie, że twórcy nowej Brzyduli podjęli dobrą decyzję?