Jacek Rozenek w maju ubiegłego roku przeszedł udar mózgu. Początkowe wiadomości wcale nie nastrajały optymizmem, ale aktor zrobił wszystko, by wrócić do pracy. Rozenek, oprócz pojawiania się na ekranie, jest także cenionym aktorem dubbingowym. Niestety, okazuje się, że codzienność aktora jest bardzo smutna. Były mąż Małgorzaty Rozenek nie ma pieniędzy - między innymi dlatego, że produkcja Barw szczęścia nie kręci już z nim tylu odcinków, co dotychczas.
Jak udało nam się ustalić w rozmowie z jednym z pracowników produkcji serialu Barwy szczęścia, Rozenkowi obcięto dni zdjęciowe do minimum. Zdarza się, że aktor nie ma ani jednego dnia zdjęciowego w miesiącu. Jak się domyślacie, wiąże się to ze znacznym uszczupleniem jego przychodów.
Produkcja stawia na młodych aktorów, którzy grają nastolatków. To amatorzy, ale są tani - dowiadujemy się. Jacek może czuć się zawiedziony, a nawet w pewnym sensie wykorzystany. Gdy zachorował, robiono na nim PR serialu, mówiono, że wszyscy na planie na niego czekają, a teraz się o nim zapomina - zdradza nam pracownik TVP.
Rozenek wcześniej dorabiał sobie jeszcze na prowadzeniu szkoleń z autoprezentacji dla firm, ale w czasie pandemii jest ich o wiele mniej i odbywają się online, co oczywiście jest mniej płatne.
Aktor jest w trudnej sytuacji, bo rehabilitacja kosztuje krocie. Dodatkowo ma dwóch synów i chciałby na nich łożyć, ale bywa, że nie ma z czego. Alimenty na Stasia i Tadeusza są dość wysokie. Na szczęście, jak udało nam się dowiedzieć, Małgorzata Rozenek jest wyrozumiała i nie naciska na byłego męża. Teraz sama radzi sobie finansowo świetnie. Nie narzeka na brak współprac, a za post na Instagramie jest w stanie zgarnąć nawet 100 tysięcy złotych.
Kto by pomyślał, że tak się życie potoczy. Teraz to Gośka wspiera Jacka finansowo w tym trudnym dla niego momencie. Pomaga mu, bo wciąż wiele ich łączy - przede wszystkim Staś i Tadeusz. Nie upomina się o alimenty, rozumie sytuację byłego męża. Stanęła na wysokości zadania i mu pomaga - powiedział nam bliski znajomy obojga.
Postawa godna podziwu?