Joanna Krupa dała się poznać nie tylko jako sypiąca zabawnymi anglicyzmami prowadząca Top Model, ale też zagorzała orędowniczka w walce o prawa zwierząt. Celebrytka od lat współpracuje z organizacją PETA i sama żyje według zasad wegetarianizmu. Informacja o tym, że jej 4-miesięczna córeczka w najbliższym czasie również nie zasmakuje mięsa, nie powinna być więc dla nikogo szczególnym zaskoczeniem.
Przypomnijmy: Joanna Krupa wprowadza dietę wegetariańską u czteromiesięcznej Ashy-Leigh: "Daj szansę groszkowi"
Pudelek skontaktował się jednak z gwiazdą z prośbą o wytłumaczenie, co dokładnie przyczyniło się do podjęcia przez nią takiej decyzji.
Chciałabym, by moja córka się uczyła od najmłodszych lat, że zwierzęta są naszymi przyjaciółmi, że nie trzeba ich jeść, żeby być zdrowym. W dzisiejszych czasach jest tyle produktów, które nie dość, że są zdrowsze, to jeszcze pyszniejsze niż mięso, które dają o wiele więcej składników odżywczych. Sama robię reasearch, bo chcę dla mojej córeczki jak najlepiej i wiem, że w dzisiejszych czasach mięso jest tak nafaszerowane chemią, że nie jest to dobra opcja dla dzieci. Podczas zabijania zwierząt generują one toksyny, przez stres, które mają podczas zabijania, te wszystkie toksyny przedostają się później do naszego organizmu, co wywołuje wiele chorób u ludzi. Później, jak będzie starsza, to sama będzie mogła zdecydować, ale póki co jako matka czuję się odpowiedzialna, by dawać je to, co najlepsze! - zapewnia gwiazda w rozmowie z Pudelkiem.
Joanna zaznacza przy tym, że stara się nie oceniać decyzji innych rodziców i o to samo prosi dla siebie.
Każdy ma prawo wychować swoje dziecko, jak chce i nie oceniam tych, którzy podają dzieciom mięso, ale chcę, żeby moja córka kochała zwierzęta tak jak ludzi.
Krupa zaznaczyła także, że do wegetarianizmu musiała dopiero dorosnąć. Do porzucenia mięsnych potraw przekonały ją dopiero informacje dotyczące tego, jak traktowane są zwierzęta przeznaczone na ubój.
Sama nie jestem idealna, bo kiedyś jadłam mięso, ale jak się dowiedziałam, jak zwierzęta są traktowane, trzymane w okropnych warunkach, jak idą na rzeź i cierpią, to nie chcę tego wspierać i chcę pokazać, że nie podoba mi się to. Ja i mój mąż oboje nie jemy mięsa, czujemy się bardzo dobrze i jesteśmy zdrowi, wyniki badań mamy o wiele lepsze niż kiedyś. Każdy ma swoje zasady i swoje sumienie, ja zawsze będę przekonywała, że jedzenie mięsa i zabijanie bezbronnych zwierzątek nie jest jedyną opcją, można inaczej i to chce przekazać swojej córeczce - przekonuje telewizyjna prezenterka.
Zapoczątkuje nowy trend wśród rodziców?