W ostatni wtorek Joanna Krupa poinformowała swoich fanów, że nie będzie w stanie przybyć do Polski na nagranie finałowego odcinka 8. edycji Top Model, który będziemy mogli obejrzeć na żywo już w najbliższy poniedziałek. Świeżo upieczona mama przebywa obecnie w Los Angeles i, jak zapewnia, córeczka jest dla niej absolutnym priorytetem.
Pudelek skontaktował się z Joanną, aby zapytać, jak planuje spędzić najbliższe kilka tygodni z córeczką oraz czy mamy jeszcze szanse, zobaczyć ją w kolejnych sezonach Top Model. Krupa wyjawiła, że Asha Leigh nie jest jedynym powodem, dla którego musiała zrezygnować z wielkiego finału show:
"Żałuję, że nie mogę przyjechać. Córeczka jest dla mnie najważniejsza, moje zdrowie również. Po porodzie kobieta potrzebuje trochę czasu, żeby dojść do siebie i mój lekarz nie pozwolił mi nigdzie wyjeżdżać przez 6 tygodni" - tłumaczy gwiazda w rozmowie z Pudelkiem.
Gwiazda nie ukrywa, że oglądanie końcówki sezonu swego ukochanego programu zza oceanu nie będzie dla niej łatwe.
"Ten program jest moim drugim dzieckiem, przez tyle lat go robiłam i będzie mi bardzo smutno, ale będę na żywo oglądać, będę żyła każdą minutą tak, jakbym była tam na scenie" - zapewnia.
Gwiazda postanowiła także ukoić nerwy swoich zatroskanych fanów, obiecując, że planuje już niedługo wrócić do formy i przemierzać ponownie cały świat, tym razem z Asha-Leigh u boku.
"Od razu jak już wszystko będzie dobrze, gdy lekarz mi pozwoli, to od razu wracam do pracy w szybkim rytmie. Moja córeczka będzie "world traveller", będzie ze mną wszędzie jeździła i będzie z mamą razem pracowała (także na planie "Top Model") i zobaczy cały świat, więc tryb mojego życia się nie zmieni. Tylko teraz te delikatne kilka tygodni muszę przeżyć. Wiem, że lekarz wie najlepiej i ja jako matka muszę być odpowiedzialna i być z moim dzieckiem, ale za kilka miesięcy już wszystko wróci do normy" - wyjawia Joanna w wypowiedzi dla Pudelka.