Pieski gwiazd to temat niemal tak samo gorący jak gwiazdorskie dzieci. Internauci żywo interesują się losami pupili osób znanych i lubianych, często wchodząc z właścicielami w dywagacje na temat doboru karmy czy częstotliwości wizyt u weterynarza. Na ciekawość fanów odporna nie jest z pewnością Joanna Przetakiewicz, która w weekend pochwaliła się nowym psiakiem, który zasilił jej i tak już liczne grono czworonogich współlokatorów.
Przypomnijmy: Joanna Przetakiewicz relacjonuje podróż samochodem z psem MIĘDZY PEDAŁAMI: "TO NIEBEZPIECZNE"
Przedstawiamy Wam nowego członka rodziny. Bella jest z nami kilka dni, a już wszyscy oszaleliśmy na jej punkcie. Nasz Gang kipi szczęściem i radością. Tyle miłości. Słodyczy. Zabawy. Wszystko razy 5. Mania, Lala, Bella, Rocky & Wolfie. Szał i obłęd! - napisała w niedzielę Joanna Przetakiewicz na swoich profilach w mediach społecznościowych.
Szybko przyszło jej tego jednak pożałować, bowiem w sekcji komentarzy pod postem na Facebooku rozpętała się zażarta dyskusja na temat pochodzenia uroczego pieska. Użytkownicy portalu wydedukowali, że maluch musi być hybrydą dwóch ras, najpewniej nie pochodzi więc z hodowli uznawanej przez Związek Kynologiczny w Polsce.
Naprawdę nie wstyd pani wspierać "produkcję" kundelków? Toż takich pełne schroniska. Tylko czekać, jak ich matka za pół roku znowu będzie miała szczeniaki - wszak biznes trwa na całego... Popatrz kobieto na te umęczone matki, które rodzą dwa razy w roku, nie tylko na swoje szczeniaczki! Ot wielcy celebryci - mały rozum wielkie ego.
Miałam wiele sympatii dla pani i szkoda, że dała się pani wkręcić w niestabilne hybrydy... To niestety kolejna promocja pseudohodowli. Pozostaje tylko kochać.
I tak Panią uwielbiam, choć ta decyzja o wspieranie pseudokynologów i ich wytworów przemyślana nie była, co gorsza robi im pani świetną reklamę...
Szkoda, że znane osoby, będące dla niektórych wzorem, wspierają pseudohodowle, kupując drogie i modne kundelki - oburzali się facebookowicze.
Joanna nie wdała się z krytykami w dyskusję, dlatego postanowiliśmy skontaktować się z projektantką. Oto co miała do powiedzenia w rozmowie z redakcją Pudelka.
Każdy mój pies pochodzi ze sprawdzonej hodowli, które spełniają wszystkie wymogi, a najważniejsze jest to, ze każda z tych hodowli prowadzona jest przez ludzi, którzy, jak ja, bardzo kochają zwierzęta i robią to nie tylko z ogromną pasją, ale też z miłością - tłumaczy Przetakiewicz.
Uspokoiła Was?