Joanna Przetakiewicz mocno naraziła się swoim fanom w wielkanocną niedzielę. Dopiero co w sobotę celebrytka i jej ukochany Rinke Rooyens promowali w TVN pomysł na spędzenie świąt z najbliższymi za pośrednictwem internetu. W praktyce wyglądało to jednak "nieco" inaczej, gdyż, jak wyjawiły nagrania opublikowane na profilu syna Przetakiewicz, cała rodzina spotkała się w komplecie, nie zważając na zagrożenie spowodowane szalejącą pandemią koronawirusa.
Początkowo Przetakiewicz odpierała zarzuty o hipokryzję, które zaczęły pojawiać się na jej profilach w mediach społecznościowych. Pudelek postanowił więc skontaktować się z gwiazdą w celu wyjaśnienia zaistniałej sytuacji.
Co ciekawe, Joanna zareagowała w dość nietypowy, jak na osobistość medialną, sposób. Mianowicie przyznała się do winy i przeprosiła rozczarowanych jej zachowaniem fanów.
Przypomnijmy: Joanna Przetakiewicz ozdabia wielkanocne pisanki eyelinerem i czerwoną konturówką. "Mam zamiar dokleić jednemu jajku rzęsy"
Tak jak każdy z Was od dawna nie widuję się z najbliższymi. Dla wszystkich z nas jest to bardzo przykre, ale oczywiście powinna wygrywać odpowiedzialność. Wczoraj rodzina postanowiła zrobić mi niespodziankę z okazji świąt i przyjechać. Spotkaliśmy się na chwilę. To było z mojej strony mocno nieodpowiedzialne. Przykro mi i rozumiem krytykę, biorąc pod uwagę powagę kwarantanny. Jeśli ktoś poczuł się dotknięty, wypada mi tylko przeprosić i prosić o zrozumienie - czytamy w przesłanym do redakcji Pudelka oświadczeniu.
Przeprosiny przyjęte?