W piątek około godziny 14 prezydent Stanów Zjednoczonych wylądował na lotnisku w podrzeszowskiej Jasionce. Wizyta Joe Bidena związana jest z trwającą od ponad miesiąca rosyjską agresją na Ukrainę. W planach amerykańskiego polityka jest m.in. wygłoszenie przemowy na dziedzińcu Zamku Królewskiego w stolicy oraz odwiedzenie Stadionu Narodowego, gdzie aktualnie przebywają ukraińscy uchodźcy.
Wizytę Bidena w Polsce miało rozpocząć jego spotkanie z Andrzejem Dudą, niestety przez awarię samolotu polski przywódca zmuszony został do awaryjnego lądowania w stolicy i skorzystania z rezerwowej maszyny. Prezydent Stanów Zjednoczonych przywitał się więc na płycie lotniska nie z głową państwa, ale z ministrem obrony narodowej, Mariuszem Błaszczakiem. Następnie Biden udał się na spotkanie z amerykańskimi żołnierzami 82. Dywizji Powietrznodesantowej.
Żołnierze ciepło powitali przywódcę swojego kraju, zapraszając go do wspólnego posiłku. Tego dnia w menu znalazła się pizza z pepperoni i jalapeño, którą Biden kosztował ze smakiem. Placek jedzony przez prezydenta pochodził z pobliskiego lokalu Pizzeria Gusto w Głogowie Małopolskim. Pudelek skontaktował się właścicielem restauracji, Damianem Drupką, i jego wspólnikiem Rafałem Kramarzem, którzy nie ukrywali swojego zdumienia:
Jesteśmy tak mile zaskoczeni i znobilitowani. My nie wiedzieliśmy, że on to będzie jadł, to zamówili sobie żołnierze. To było zamówienie dla żołnierzy, bo oni korzystają z naszych usług często, dostarczamy często tam posiłki i chwalą sobie naszą pizzę. Ale naprawdę nie byliśmy świadomi, była to dla nas straszna niespodzianka, że prezydent zjadł naszą pizzę. W momencie kiedy był pokazany Joe Biden jedzący naszą pizzę, chyba setka znajomych do mnie dzwoniła, wysyłali zdjęcia, print screeny, czy to na pewno jest pizza z GUSTO? Powiedziałem, że tak oczywiście to jest nasza pizza, bo poznałem. To jest nasza pizza pepperoni, bo zamówili pizzę pepperoni... - mówił podekscytowany właściciel.
Szef pizzerii dodał, że przywódca Stanów Zjednoczonych będzie mógł chwalić się własną pizzą:
Zamierzamy wykorzystać te fotki, na pewno wrzucimy jakąś pizzę do menu. Na sto procent tę, którą jadł, nazwiemy teraz pizzą prezydenta Joe Bidena. Jestem jeszcze w ciężkim szoku. Na pewno wstawimy te zdjęcie na stronę, na Facebooka. Już nasza menagerka redaguje wpis, że prezydent został przywitany naszą pizzą i powiedział, że mu smakowała i nigdy nie jadł takiej pizzy, bo gdzieś tam już to czytałem. To, że prezydent to zjadł to tego się nie spodziewałem! - komentował z entuzjazmem.
Dumni kierownicy lokalu zdradzili również, czyje ręce przygotowały pochłoniętą przez prezydenta pizzę, dzieląc się zdjęciem Doroty, Moniki i Victorii i podkreślając, że pieczenie pysznego jedzenia dla Amerykanów to ich chleb powszedni:
Super team, nasza ekipa która pracuje u nas od dawna. Codziennie wozimy pizze dla żołnierzy amerykańskich - oznajmili.
Jedlibyście pizzę "prezydenta Joe Bidena"?
Pulpety ocieplają wizerunek Królikowskiego oraz StingGate na Wiktorach