Emocje związane z wyborem reprezentanta Polski na tegoroczną Eurowizję pozostaną z fanami konkursu jeszcze przez długie tygodnie. O to zaszczytne miejsce rywalizowało jedenastu artystów: Justyna Steczkowska, Daria Marx, Dominik Dudek, Kuba Szmajkowski, Janusz Radek, Marien, Sonia Maselik, Chrust, Sw@da x Niczos, Tynsky oraz zdobywca "dzikiej karty" - Teo.
Zgodnie z przewidywaniami bukmacherów i obserwatorów Eurowizji zwyciężyła Steczkowska, zdecydowanie wyprzedzając konkurencję i zdobywając 39,32% wszystkich oddanych głosów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wybór widzów zachwycił Lidię Kopanię, która w 2009 roku reprezentowała Polskę z utworem "I Don't Wanna Leave" podczas 54. Konkursu Piosenki Eurowizji. Pudelek skontaktował się z wokalistką, by zapytać o jej wrażenia z show zaprezentowanego przez Steczkowską.
Należę do fanek Justyny i cieszę się, że po tak długim czasie ponownie będzie mogła nas reprezentować. Możemy być z niej dumni, bo na pewno wypadnie znakomicie - zaczęła swoją wypowiedź, dodając, że ma kilka zastrzeżeń do tego, co zobaczyła wczoraj w telewizji.
Nie jestem pewna, czy akrobacja była konieczna, ale wierzę, że pracuje z profesjonalistami, którzy doskonale wiedzą, co robią. Jej kondycja jest imponująca! Nie każdy rodzi się z takim głosem i taką sprawnością, więc podziwiam to, tym bardziej że sama lubię ćwiczyć i biegać. Jedyne, czego mi trochę brakowało, to wyrazista linia melodyczna. Ale ponieważ uwielbiam jej głos i wokalizy, ten występ bardzo mi się podobał. Na pewno został przygotowany w taki sposób, by zwrócić uwagę. Justyna jest piękna, świetnie się prezentuje i doskonale śpiewa - mówi nam.
Kopania nie ukrywa, że jest pod wrażeniem wszystkich zaprezentowanych utworów. Jej zdaniem w tegorocznej stawce nie było słabych piosenek.
Muszę przyznać, że wiele występów mnie zaskoczyło - zarówno pozytywnie, jak i pod względem tego, jak trudno jest połączyć wszystkie kluczowe elementy: kompozycję, tekst, osobowość sceniczną, a także głos, który musi odpowiednio przekazać utwór. Do tego dochodzi jeszcze scenografia – to niesamowicie trudne zadanie, a rzadko zdarza się, by jedna osoba, jeden reprezentant, skupiał w sobie wszystkie te aspekty. Mimo to z przyjemnością wysłuchałam wszystkich utworów. Każdy z uczestników zaprezentował się ciekawie - widać, że wybór był naprawdę starannie przemyślany. Wielkie słowa uznania dla wszystkich - dodaje.
Kopania nie zamierza doradzać swojej koleżance z branży w kwestii przygotowań do majowego półfinału, a być może także finału. Podkreśla jednak, że ma nadzieję na zwycięstwo Polski i pobicie wyniku Edyty Górniak z 1994 roku, która zajęła drugie miejsce.
Czy zwycięży? Cóż, miło byłoby w końcu zorganizować Eurowizję w Polsce - tego nam wszystkim życzę! Nie zamierzam doradzać, bo widzę rzeczy zupełnie inaczej. Akceptuję to, co Justyna stworzyła, i doceniam jej pracę. Wszystko w jej występie było spójne, więc moja ingerencja czy rady nie mają tu większego sensu - słyszymy.
Co jeszcze zaskoczyło Kopanię podczas wczorajszych preselekcji? Przede wszystkim niskie pozycje Darii Marx i Kuby Szmajkowskiego.
Dopiero teraz mogłam usłyszeć, jaki Daria naprawdę ma głos, i muszę przyznać, że ten styl bardziej mi odpowiada. Nie rozumiem, dlaczego zajęła ostatnie miejsce. Również zaskoczeniem było dla mnie niskie miejsce Kuby Szmajkowskiego. Bardzo mu kibicowałam i myślałam, że będzie wyżej.
TYLKO NA PUDELKU: Eurowizyjna ekspertka ocenia szanse Justyny Steczkowskiej w Bazylei. Możemy liczyć na awans do wielkiego finału?
![](https://www.pudelek.pl/_next/static/images/logoContentQuality-afa907d44f84ea65..png)