Paulina Smaszcz doskonale wie, jak wzbudzić emocje w narodzie. W sobotę matka dzieci Macieja Kurzajewskiego pojawiła się w studiu programu "Mówię Wam", gdzie potwierdziła udział w kolejnej edycji show "Królowa przetrwania". Nie to jednak wywołało sensację, a jej stylizacja, która stała się obiektem setek komentarzy.
Paulina Smaszcz w ryzykownej sukience. Stylistka wydała werdykt
Medialny szum dotarł w końcu także do samej zainteresowanej, która wyznała na Instagramie, że "nigdy nie otrzymała tyle hejtu na temat sukienki i piersi, co przez ostatnie 3 dni". Głosy w sprawie samej kreacji wciąż są mocno podzielone, dlatego redakcja Pudelka postanowiła zgłosić się z prośbą o ocenę do profesjonalistki w tej dziedzinie.
W rozmowie z nami werdykt wydała stylistka Karolina Domaradzka, która nie rozumie negatywnych emocji wokół sukienki Pauliny. Wskazuje, że co prawda dokonałaby drobnej poprawki, ale z modowego punktu widzenia nie ma nic do zarzucenia.
Kompletnie nie rozumiem oburzenia w związku ze stylizacją pani Pauliny Smaszcz. Założyła to, w czym czuła się dobrze i nie popełniła tym czynem żadnego modowego, ani tym bardziej moralnego faux pas - ocenia. Sukienka była minimalistyczna, odpowiednio wystylizowana. Towarzyszyły jej świetna fryzura i estetyczny makijaż. Można dyskutować o niuansach - osobiście wybrałabym czółenka ze szpicami zamiast sandałków, ale to są drobiazgi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednocześnie Domaradzka jest przeciwna ocenianiu mody przez pryzmat czyjejś sylwetki i to samo radzi innym.
Stylizacji nie wolno oceniać przez pryzmat warunków fizycznych, bo albo rozmawiamy o ciuchach, albo o czyimś ciele. W obecnej krytyce mody niedopuszczalne jest sugerowanie się czyjąś sylwetką. Każdy ma inną. To temat na osobną dyskusję, w której nie chcę uczestniczyć. Dobry zwyczaj nakazuje nie komentować wyglądu drugiej osoby, ponieważ jest to body shaming, czyli wyśmiewanie i poniżanie człowieka ze względu na to, jak wygląda - stawia sprawę jasno.
Domaradzka ocenia: "Nie uważam, że pani Smaszcz pokazała za dużo ciała"
Stylistka odniosła się jeszcze do uwag internautów, jakoby Smaszcz pokazała zbyt wiele, albo sukienka była zbyt nisko. Jak mówi, osobiście nie podziela podobnych opinii.
Osobiście nie uważam, że pani Smaszcz pokazała za dużo ciała, a sukienka była za nisko. Była tam, gdzie była. Całość prezentowała się poprawnie. Nowoczesna moda popularyzuje noszenie ulubionych kreacji bez względu na wygląd czy wiek. Negatywne komentarze dotyczące czyjejś sylwetki to nic innego jak odbicie frustracji osób, które sobie na takie pozwalają. Nie przywiązywałabym do nich większej uwagi.
Warto wspomnieć, że w rozmowie z Plejadą stylizacji Smaszcz przyjrzała się z kolei Dorota Wolff, ekspertka od kodu ubioru i autoprezentacji. Jak zauważa, jest to sukienka dla osoby pewnej siebie, a za taką właśnie uważa Paulinę. Kwestię tego, co kto uważa za ideał piękna czy atuty, pozostawia natomiast do indywidualnej oceny.
Sukienka bardzo wymagająca, jeżeli chodzi o fason. Model kreacji pasuje na koktajlowe lub wieczorowe wyjście. (...) Paulina Smaszcz jest bardzo atrakcyjną kobietą, która wzbudza emocje. Przeważnie ubiera się bardzo dobrze - oceniła. Sukienka ze zdjęcia jest dla osoby odważnej z pięknym ciałem. Fason trudny i najlepiej wygląda w posągowej postawie. Wszystko zależy od tego, jak się czuła Paulina i jak ta sukienka wyglądała w ruchu. Moim zdaniem bardzo odważnie i pewnie. Zwyczajnie lubi siebie i jest pewna swoich atutów! Czy są to atuty? Każdy z nas ma swoje ideały piękna.