Pod koniec minionego roku Krzysztof Skiba przedstawił światu nową ukochaną. Wyznał wówczas, że od roku jest w separacji z żoną Renatą. Po trzech miesiącach trwające ponad 30 (!) lat małżeństwo oficjalnie przeszło do historii. Artysta z dumą poinformował wówczas, że rozwód został orzeczony z zaniechaniem orzekania o winie. Niedługo później 59-latek poślubił Karolinę Kempińską.
Matka dzieci Krzysztofa Skiby od początku całego zamieszania milczała. Do teraz. Renata Skiba udzieliła właśnie wywiadu, w którym rzuciła zupełnie inne światło na to, jak przebiegało jej rozstanie z eksmężem. Kobieta dała do zrozumienia, że to Karolina była powodem rozpadu jej małżeństwa z muzykiem. Powiedziała, że Krzysztof oszukiwał ją i zdradzał przez ponad dwa lata.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Karolina Kempińska odpowiada byłej żonie Krzysztofa Skiby. Mówi o początkach znajomości z celebrytą
Skontaktowaliśmy się z Kempińską i poprosiliśmy o komentarz. 33-latka przyznała, że rzeczywiście zaczęła spotykać się z żonatym muzykiem już dobrych parę lat temu, jednak - jak daje do zrozumienia - w małżeństwie od dawna nie działo się najlepiej:
To prawda, że jesteśmy ze sobą od 2019 roku. Ja nie oceniam byłego małżeństwa mojego męża, bo już nie chcę tego robić, a mogłabym dużo mówić na ten temat. Ale tak traktując męża, nie można dziwić się temu, że znalazł czułość gdzie indziej - wspomina, dodając, że Renata, gdy się dowiedziała o ich relacji, postawiła ultimatum:
Co do "miłosnych SMS-ów" do byłej żony, to Krzyś się do mnie pierwszy raz wprowadził w styczniu 2022 roku i jego małżonka już wtedy o mnie wiedziała. Sama pomagała mu się pakować. Powiedziała: "Ok, miej sobie kochankę, ale wszystkie pieniądze, które są do teraz zarobione, mają zostać w domu i te, które zarabiasz teraz, mają też zostać i niech cię utrzymuje kochanka" i że pozory mają zostać zachowane. Zależało jej tylko na pozorach i majątku, który Krzyś zgromadził.
Zakochani mieli przystać na jej warunki, aż do momentu, gdy sytuacja miała zmienić się pod koniec stycznia. Po awanturze, członek zespołu Big Cyc miał podjąć jeszcze próbę powrotu do żony.
My się na to zgodziliśmy, ale od początku mówił, że planujemy ślub. Nagle pod koniec stycznia zrobiła się wielka awantura, była małżonka groziła urwaniem kontaktu z synami, wnuczką, upublicznieniem naszych intymnych rozmów, które wykradła. Wtedy stwierdziliśmy, że Krzyś musi tam wrócić i zobaczymy, jak sobie bez siebie poradzimy i czy potrafimy dać sobie spokój z tą miłością, wytrzymaliśmy cztery tygodnie i stwierdziliśmy, że nie potrafimy bez siebie żyć. Rzeczywiście w tym czasie próbował odbudować to małżeństwo i to były te "gorące" SMS-y, które zresztą znam, bo mamy swoje piny i znamy zawartości swoich telefonów - przekonuje.
Ostatecznie jednak "powrót" się nie udał i miłość do młodszej o 26 lat kobiety wygrała:
Powiedział jej, że może zrezygnować ze wszystkich pieniędzy, żeby tylko ze mną być - twierdzi Kempińśka.
Karolina Kempińska twierdzi, że otrzymywała od Renaty Skiby groźby
W rozmowie z Pudelkiem 33-latka poinformowała, że po tej sytuacji Renata miała zacząć wystosowywać względem nich rozmaite groźby. Pozbawiła też ponoć ojca swoich dzieci niemal całego majątku.
Krzyś znów się do mnie przeprowadził (już na stałe) i wtedy jego małżonka dzwoniła do jego rodziny, czyli mamy i siostry i je szantażowała, mówiąc, że zrobi wszystko, żeby jej syn zgnił na śmietniku. Dodam, że mama Krzysia ma ponad 90 lat i jest cudowną, ciepłą kobietą, więc to pokazuje, jakim kto jest człowiekiem, gnębiąc taką Panią. Potem na bieżąco podbierała wszystkie pieniądze z kont bieżących (mając miliony na innych), Krzyś, wprowadzając się do mnie, przyszedł z 0 zł, dosłownie. Nigdy nam to nie przeszkadzało, ale nie znam nikogo, kto cały swój zapracowany przez 35 lat majątek oddałby byłej żonie, byle tylko móc żyć z miłością. (...) Nas połączyło przeznaczenie, długo z tym walczyliśmy, ale i ja bez niego usychałam i on beze mnie wracając do zimnego domu, w którym nawet nie było rozmów, za wyjątkiem tych o faktury - opowiada Karolina i kontynuuje, odnosząc się do słów Renaty na temat tego, że to rzekomo ona otrzymywała groźby:
W tamtym okresie codziennie wysyłała wiadomości do Krzysia, grożąc mi i jemu, wyzywała mnie, tak jak nie przystoi nauczycielowi akademickiemu (delikatnie mówiąc). Takimi słowami nie posługują się nawet osiedlowi menele. Po kradzieży naszych rozmów i kolejnych szantażach rzeczywiście napisałam do niej maila, że jeżeli te rozmowy intymne się znajdą w jakichkolwiek mediach, to, niestety, ale ja jej wytoczę sprawę karną. To były moje "grożenia" tej osobie.
Druga żona Skiby ujawniła również to, co przy okazji powiedziała swojej poprzedniczce:
Powiedziałam jej, że trzeba było dbać o małżeństwo. Krzyś nie miał czułości, miał za to wiecznie wyciągniętą rękę po pieniądze. Nie na tym polega miłość.
Ukochana Krzysztofa Skiby twierdzi, że muzyk oddał eksżonie cały majątek
Zakochani ponoć na prośbę Renaty długo ukrywali związek. Wzięli sprawy w swoje ręce, dopiero po tym co od niej usłyszeli:
Ponad rok ukrywaliśmy nasz związek "oficjalny", w końcu w grudniu zdecydowaliśmy się go "odkryć", bo Renata powiedziała, że nigdy nie da rozwodu, bo chce zachowywać pozory. Wtedy doradził nam to prawnik. Dzięki temu rozwód się ruszył.
W wyniku rozwodu celebryta został pozbawiony większości majątku. Została mu jedna jedyna nieruchomość, która i tak jest wynajmowana.
Krzyś oddał Renacie Skibie wszystkie nieruchomości i cały zapracowany majątek z kont (około sześć milionów dolarów). Prawnik powiedział, że musi mieć z tego choć jedno mieszkanie (90% majątku wypracował on). Mieszkanie to nie jest kwaterą Krzysia w Gdańsku, tylko jest nadal wynajmowane rodzinie z 4-letnim dzieckiem, którą to rodzinę była małżonka chciała wyrzucić na bruk, tylko by zrobić nam na złość. Choć prosili i płakali, ze względu na małe dziecko.
To nie wszystko:
I tak, dostała listę rzeczy od prawnika, były to: dokumenty firmy Krzysztofa, archiwa Pomarańczowej alternatywy archiwa Big Cyca. Rzeczy drogocenne, w tym obrazy jej zostawił. I pismo dostała od prawnika, dlatego, że szantażowała go, że nie odda tych rzeczy, zniszczy je, jeśli nie dostanie czegoś, co nazwała "opłatą magazynową."
Karolina Kempińska odnosi się do słów Renaty Skiby na temat synów
33-latka nawiązała też do słów Renaty na temat tego, że miała próbować kontaktować się z synami eksmałżonków.
Ta kobieta udzieliła tak krzywdzącego i kłamliwego wywiadu, tylko dlatego, że wie, że jesteśmy do bólu szczęśliwi i jest osoba pochłoniętą nienawiścią. Z synami chciałabym mieć kiedyś kontakt, szanuje ich, ale nie wiem, czy do tego dojdzie, bo właśnie ich matka bardzo ich źle nastawia i przedstawia swoją nieprawdziwą wersję zdarzeń - ubolewa macocha.
Czekacie na dalszy rozwój wydarzeń?