Agresywne wpisy Pauliny Smaszcz w sieci początkowo jeszcze bawiły część publiki. Gdy dziennikarka jednak nie odpuszczała, coraz więcej osób zaczęło opowiadać się po stronie nękanych Macieja Kurzajewskiego i Katarzyny Cichopek. Przyznać trzeba, że para dzielnie znosiła internetowe tyrady Smaszcz, jednak w końcu i ich cierpliwość się wyczerpała. Punktem zwrotnym była tu niewątpliwie niezapowiedziana wizyta, jaką Smaszcz złożyła mamie Macieja. Kurzajewski twierdzi, że jego była żona wtargnęła do jego domu i nastraszyła starszą panią obarczoną problemami zdrowotnymi.
Wiedzieliśmy wcześniej, że Kurzajewski złożył w sprawie wtargnięcia na jego posesję zawiadomienie na policję. Teraz jednak sytuacja stała się jeszcze poważniejsza. Nasz informator zdradził, że zarówno Kurzajewski, jak i Cichopek wystosowali do Smaszcz pisma z żądaniem publicznych przeprosin. Jeżeli Paulina nie przystanie na ich warunki, mogą ją spotkać bardzo poważne konsekwencje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Maciej długo znosił krzywdzące wypowiedzi Pauliny, ale w końcu stwierdził, że miarka się przebrała. Miał dość tego, jak Smaszcz traktuje swoich synów, jego i resztę jego najbliższych. Razem z Kasią wynajął najlepszych prawników i wysłał pismo do Pauliny z żądaniem przeprosin i zaprzestania kolejnych ataków. Kasia wystosowała podobne, oddzielne pismo. Jeżeli Paulina ich nie przeprosi, to sprawa skończy się w sądzie.
Nasz informator zaznacza, że widmo procesu staje się z każdym dniem coraz bardziej realne. Lada dzień minie termin opublikowania oświadczenia z przeprosinami.
Zazwyczaj w takiej sytuacji strona ma kilka dni, żeby ustosunkować się do pisma. Paulinie zostało bardzo mało czasu.
Przypomnijmy: TYLKO NA PUDELKU: Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski ZARĘCZYLI SIĘ w Nowym Jorku! "Poważnie rozmawiają już O ŚLUBIE"
Szykuje nam się proces-petarda?