Wieść o rozstaniu Agnieszki Kaczorowskiej i Macieja Peli spadła na media niczym grom z jasnego nieba. Ich wspólna droga niespodziewanie dobiegła końca, kiedy to aktorka wróciła z planu programu "Królowa przetrwania". Dziś byli zakochani skupiają się przede wszystkim na wychowaniu córek, nad którymi dzielą opiekę. Z oczywistych względów ich stosunki dalekie są od przyjacielskich, co zdecydowanie musi utrudniać im codzienność. Szczególnie że wciąż pomieszkują w tym samym domu...
Zgodnie z oczekiwaniami niebawem już byli małżonkowie w święta Bożego Narodzenia podzielili się opieką nad pociechami. W tym roku dziewczynki spędziły wigilię z ojcem, a kolejną część świąt z mamą. Tancerka opowiedziała o emocjach, jakie towarzyszyły jej 24 grudnia podczas wizyty w studio "halo tu polsat". Celebrytka stwierdziła, że nie miała większych powodów do narzekania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zupełnie inne odczucia względem pierwszych świąt w pojedynkę miał za to Maciek. W rozmowie Pudelkiem tancerz przyznał, że absencja matki podczas Wigilii była sporym ciosem dla dziewczynek, które - jak sam przyznał "bardzo przeżywają" całą sytuację.
Nie był to najłatwiejszy czas, bo to były pierwsze od wielu lat tak inne święta - zaczął Maciek. Wymagały wytłumaczenia dziewczynkom, czemu jest tak, a nie inaczej, bo nagłe rozstanie rodziców nie jest niczym normalnym w oczach dziecka i nie ma możliwości, żeby nie wpływało to na psychikę. Mimo młodego wieku dziewczynki bardzo to przeżywają.
Choreograf zdradził też, jak wyglądają jego plany na najbliższe dni. Przy okazji wyjawił, że w sylwestra znów przypada mu opieka nad dziewczynkami.
Dziś i jutro praca przy komputerze nad nowymi projektami - ciągnął. A od 2 stycznia wracam na stałe i każdego dnia tańczę. Sylwestra będę organizować balangę w domu: balony, serpentyny, przekąski, kolorowe światła i baby shark na cały regulator. Impreza z moimi dziewczynkami.
Na koniec Pela odniósł się do wypowiedzi Agnieszki o pierwszej Wigilii spędzonej bez córek. Podczas wizyty w śniadaniówce w Polsacie tancerka przyznała, że (wkrótce już byli małżonkowie) podzielili się opieką nad dziewczynkami.
Słowa Agi skomentuję jedynie tak: jej życie, jej priorytety oraz wartości. Szanuję i nie oceniam. Ma prawo i nic mi do tego - dodał na koniec.