W obliczu zagrożenia koronawirusem nawet nieznający strachu Krzysztof Rutkowski i jego ukochana małżonka Maja zmuszeni byli podporządkować się wprowadzonym na czas epidemii dyrektywom. Jeszcze do niedawna para detektywów przebywała na misji w Grecji, jednak postanowiła wrócić jak najszybciej do ojczyzny, obserwując zaostrzającą się sytuację w kraju.
W rozmowie z Pudelkiem Maja zdradziła, jak wyglądała ich kontrola na lotnisku.
Do dziś nie było żadnych kontroli - relacjonuje nam Maja. Co odczuwalne, to dość puste lotniska i w tej chwili, kiedy wylądowaliśmy na lotnisku, w samolocie żołnierz z wojsk obrony terytorialnej mierzy wszystkim temperaturę i wszyscy są wstrzymani w samolocie - mówi.
Zapytaliśmy również Maję, czy razem z mężem nie rozważała anulowania wylotu do Grecji. Takie rozwiązanie nie wchodziło jednak w grę.
Byliśmy w pracy. Pomoc drugiemu człowiekowi w ratowaniu jego życia to nie wybór, ale powołanie, a ja nie wahałabym oddać swojego życia, aby ocalić kilka innych - wyjaśnia.
Przypomnijmy: Maja Rutkowski zapowiada... WŁASNY PROGRAM i tajemniczo zachęca: "O czym będzie? NIE ZDRADZĘ"
Na pytanie, czy mają zamiar odwołać nadchodzące wyjazdy, Rutkowscy opowiedzieli, że postarają się zachowywać niezbędne względy bezpieczeństwa.
W miarę możliwości ograniczymy naszą aktywność życia codziennego - zapewnia.
Myślicie, że na jakiś czas Rutkowscy powstrzymają się przed wypadami na kolejne zlecenia?