Ostatnimi czasy Internet żyje przemianą Wersow. Influencerka obwieściła, że zamierza odzyskać naturalny wygląd, który na przestrzeni ostatnich lat uległ dość sporej zmianie. O powodach swojej decyzji opowiedziała na YouTube. Nie wszystkich jednak przekonała; niektórzy internauci wprost przyznają, że nie mogą jej rozpoznać.
W powrocie do naturalnej odsłony czuję się naprawdę genialnie. Czuję, że wróciła stara ja, choć już jestem zupełnie inna. Bo na przestrzeni tych 8 lat, kiedy miałam brązowe włosy i naturalne usta, dużo się zmieniło. Jestem mamą, narzeczoną, aczkolwiek poczułam znowu taką fajną energię - powiedziała w wideo.
O przemianę Wersow zapytaliśmy Maję Sablewską, uznaną stylistkę, która nigdy nie ukrywała tego, że lubi korzystać z medycyny estetycznej. Jak ocenia to, co dzieje się z Weroniką?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak powiedziała naszej reporterce, każdemu z nas zdarza się popełniać błędy. I to na nich się uczymy. Krytyczne komentarze na pewno nie są pomocne, o czym sama przekonała się wielokrotnie. Jest pewna, że Wersow też dojdzie do takich wniosków.
Każdy z nas musi popełnić wiele błędów, żeby móc się na nich nauczyć i zrozumieć, tak naprawdę, gdzie są te granice wewnątrz nas samych. Ja mam 44 lata, popełniłam mnóstwo błędów, też wydawało mi się, że wyglądam naturalnie, a wyglądałam kompletnie nienaturalnie, ale sama musiałam do tego dojść. Nikt z zewnątrz nie potrafił na to wpłynąć. Wydaje mi się, że musi przejść swój proces, by zrozumieć, tak naprawdę, gdzie są jej granice. Opinie w internecie na pewno jej nie pomagają, bo ją wręcz definiują, więc byłabym za tym, żeby dać jej samej dojść do tego, co mogą wiedzieć ludzie dojrzalsi - powiedziała.
Maja Sablewska rozpuściła usta. Z botoksu jednak nie zrezygnuje
Maja przyznała, że pewnego dnia doszła do wniosku, że nie wygląda dobrze. Zdecydowała się rozpuścić usta i zaakceptowała to, jak wygląda. I czuje się z tym dobrze.
Wydawało mi się, że wyglądam dobrze, a któregoś dnia obudziłam się i poczułam, że jest odwrotnie. Nawet lekarze nie byli winni tej sytuacji; to chęć doskonalenia wyglądu wynika z kanonów piękna, które są jasne, ale czasami mylące. Teraz jestem w sytuacji, w której całkowicie rozpuściłam usta, odpuściłam i zaakceptowałam swój wygląd - przyznała i dodała, że jest coś, z czego nie zrezygnuje. Chodzi o botoks.
Oj, nie... Botoks dobrze zrobiony służy kobietom. Każda kobieta, która świadomie i w odpowiednich granicach z niego korzysta, wie, że to prawda - zakończyła.
Tylko gdzie są te granice? I kto je wyznacza?