Choć minionego roku w karierze Margaret trudno nie zaliczyć do udanych, okazuje się, że pomimo wielu sukcesów zawodowych wokalistka nie świętuje. Małgorzata Jamroży ze względu na stan zdrowia na początku grudnia zdecydowała się odłożyć mikrofon na statyw, wylogować się z kont w mediach społecznościowych i zrobić przerwę, aby osiągnąć równowagę.
Decyzja gwiazdy wstrząsnęła jej fanami. Margaret jednak obiecała, że wróci na scenę, jak tylko ułoży sobie wszystko w głowie i trochę odpocznie.
Głos w sprawie nieoczekiwanej przerwy Jamroży zabrał także jej narzeczony, który między słowami obwinił za ten stan rzeczy jej menedżera.
W rozmowie z Pudelkiem menedżer Margaret zdementował, jakoby emocjonalne wpisy KaCeZeta były przytykiem w jego stronę i podkreślił, że mają dobre relacje, a współpraca z Małgosią będzie kontynuowana do końca roku.
Niestety, jak się okazuje, Margaret odwołała wszystkie występy. Gwiazda miała zakontraktowany Koncert Sylwestrowy TVP w Zakopanem, jednak i z niego zdecydowała się zrezygnować, powołując się na stan zdrowia:
Pani Małgorzata Jamroży odwołała swój udział w koncercie Sylwestrowym ze względów zdrowotnych o czym poinformowała na miesiąc przed realizacją - potwierdza w rozmowie z Pudelkiem rzecznik TVP.
O Margaret zaczynają martwić się także osoby z jej otoczenia: Szczerze martwimy się o Gosię. Nie wygląda to dobrze... - mówią w rozmowie z Pudelkie.
Pudelek życzy powrotu do zdrowia!