Marina nie jest tylko podążającą za trendami WAG, ale też prężnie działającą bizneswoman. Ponoć dzięki swojej żyłce do interesów 32-latka co tydzień zarabia równowartość pożądanej przez największe gwiazdy torebki Hermes, których ceny sięgają od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych. Taką informacją celebrytka chełpiła się ostatnio na TikToku...
Jeszcze bardziej od drogich ubrań i egzotycznych podróży Marina ubóstwia swojego synka Liamka, który od małego wychowywany jest na "obywatela świata". W zorganizowanej kilka dni temu serii pytań i odpowiedzi celebrytka wyjawiła, czemu nadała synkowi takie "światowe" imię i jak pierwotnie miał się nazywać. Okazuje się, że Marina i jej eksprzyjaciółka Sara Boruc mają podobny gust nie tylko w kwestii ubrań...
Tymczasem dzieląca życie między Włochami a Polską gwiazda przebywa w Warszawie, gdzie w końcu może nadrobić zaległości z lokalnymi przyjaciółmi. Jeden z naszych czytelników wyjawił nam, że w sobotę Łuczenko-Szczęsna zrobiła sobie wolne od opieki nad Liamkiem i wybrała się na miasto, "uderzając" ze swoją ekipą do otwartego zaledwie tydzień temu przez rapera Kaza Bałagane klubu LOT 022. Z relacji naszego informatora wynika, że wokalistka znalazła sobie w show biznesie nowego znajomego - rapera Matę.
W sobotę w warszawskim klubie LOT 022, oprócz spontanicznego koncertu Maty, było sporo atrakcji - donosi nasze źródło. Pojawiła się Marina Łuczenko-Szczęsna z koleżanką Rozalią. Kiedy zobaczyłem, gdzie poszły nasze polskie celebrytki, okazało się, że zmierzają oczywiście DO LOŻY VIP, w której czekała na nie ekipa. Patricia Kazadi, fryzjer i kolega gwiazd Damien Koba oraz ukochany Mariny, Wojciech Szczęsny.
Niestety, nie dla wszystkich wieczór okazał się udany. Ponoć impreza w klubie była ponad siły Wojtka...
Wojtek wyjątkowo się nudził. Podczas gdy Marina szalała na parkiecie z Rozalią i Kazadi, znudzony Wojtuś cały czas "siedział" na telefonie i od czasu do czasu rozmawiał z kolegą, który okazał się partnerem Rozalii. Marina z koleżankami bawiła się przednio, po czasie do ekipy dołączył Mata i razem bawili się w loży. Alkohol lał się strumieniami, widać też było, że dobrze się bawią.
Nasz informator zauważył, że zwykle skłonna do publikowania w sieci kulis swojej bajecznej rzeczywistości Marina stłumiła w sobie pokusę wrzucenia relacji z imprezy z Matą.
Na relacji pani Szczęsnej, która często uwiecznia swoje życie w sieci, nie pojawiło się nic z imprezy... Na drugi dzień wstawiała wideo z Liamkiem... No cóż, mama celebrytka też może się czasem zabawić, ale nie zastanawia was ten brak jakiejkolwiek dokumentacji na Insta? Ostatnio Marina chwaliła się, że jej syn słucha Maty, więc czekałem na jakąś relkę i odniesienie do tego spotkania, a tu nic...
Zobaczcie zdjęcia z sobotniej imprezy Mariny. Myślicie, że udało jej się namówić go na duet?