W ostatni poniedziałek tajemnica zniknięcia z mediów społecznościowych znanej z udziału w Królowych Życia i Damach i Wieśniaczkach Joanny P. nareszcie się wyjaśniła. Super Express jako pierwszy podał do wiadomości, że aspirująca celebrytka razem ze swoim konkubentem Adamem J. trafiła kilka tygodni temu do aresztu. Para została zatrzymana w związku z wręczeniem łapówki w wysokości miliona złotych prokuratorowi. Skorumpowany urzędnik prowadził sprawę morderstwa 75-letniej mieszkanki Warszawy, w którą uwikłany był Adam J..
Przypomnijmy: "Królowa Życia" WYLĄDOWAŁA ZA KRATAMI! Joanna P. miała wręczyć prokuratorowi GIGANTYCZNĄ łapówkę
Jak informowaliśmy już wcześniej, redakcja Pudelka dotarła do informacji, według których Joanna P. została wyrzucona z Królowych Życia jeszcze przed jej aresztowaniem. Mało tego, jest ponoć bankrutką, a podczas zatrzymania jej przez grupę antyterrorystów na miejscu obecna była jej 8-letnia córka - Maja.
Na szczęście policjanci zlitowali się nad dzieckiem i zamiast odesłać ją do środka opiekuńczego, zezwolili, aby ktoś po nią przyjechał. Dziewczynka trafiła ostatecznie pod opiekę babci - wdowy po twórcy kwiatowej fortuny, którą tak chętnie roztrwoniła ponoć Joanna P..
Według naszych źródeł babcia Mai od samego początku była przeciwna relacji córki z karanym już wcześniej Adamem J.. Nie chciała, aby jej wnuczka zamieszkała razem z partnerem córki.
Przez długi czas zbankrutowana Joanna P. mieszkała u matki na poddaszu. Babcia walczyła, żeby jej wnuczka Maja nie została zabrana do domu, w którym Joanna zamieszkała z Adamem. Przeczuwała, że coś złego się może wydarzyć - podaje źródło Pudelka.
Przeczucie najwyraźniej jej nie myliło.
Babcia Mai nie wyobraża sobie ponoć, aby jej wnuczka miała wrócić pod skrzydła nieodpowiedzialnej matki. Według naszych nieoficjalnych ustaleń kobieta planuje rzekomo walczyć o status prawnego opiekuna 8-latki.
Córka Joanny znajduje się obecnie pod opieką babci. Babcia będzie występowała o przyznanie jej praw rodzicielskich i odebranie praw Joannie - dowiedział się Pudelek.
Myślicie, że Joanna P. będzie miała w sądzie jakiekolwiek szanse?