Znana z serialu "M jak miłość" i filmu "Smoleńsk" Dominika Chorosińska w 2018 roku postanowiła wziąć się za politykę. W pierwszej kolejności zdobyła mandat radnej z ramienia PiS w wyborach do Sejmiku Województwa Mazowieckiego, a następnie ruszyła na podbój Sejmu, w efekcie czego dziś jest posłanką partii rządzącej. Kariera 43-latki ma się więc doskonale, co znajduje potwierdzenie w jej oświadczeniu majątkowym.
Przypominamy: Dominika Chorosińska UJAWNIŁA SWÓJ MAJĄTEK! Na liście nieruchomości, dwa samochody, działka rolna...
Dobrze wiedzie się także mężowi celebrytki, Michałowi Chorosińskiemu, z którym ta wychowuje szóstkę pociech. Jak się właśnie okazało, aktor został powołany na zastępcę dyrektora ds. artystycznych łódzkiego Teatru Jaracza przez Zarząd Województwa Łódzkiego. Niestety, jego awans ponoć nie wzbudził entuzjazmu. Według ustaleń "Gazety Wyborczej" pracownicy placówki uważają podobno, że mężczyzna nie ma odpowiednich kompetencji na objęte przez niego stanowisko. Zarzucają Chorosińskiemu, że nową fuchę "załatwiła" mu działająca w polityce żona.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Postanowiliśmy skontaktować się z Chorosińskim i poprosić o odniesienie się do tych rewelacji. W rozmowie z Pudelkiem podkreślił, że w konkursie na dyrektora Teatru Jaracza startował już dwa lata temu i dostał najwięcej głosów spośród kandydatów, ale konkurs nie został wówczas rozstrzygnięty.
Nie chcę się odnosić do tego, że żona mi to załatwiła... To jest jakiś absurd! - stwierdził. Od 30 lat pracuję w zawodzie i mam własne osiągnięcia. Pracowałem w wielu teatrach w Polsce, z wieloma wybitnymi reżyserami i skończyłem podyplomowe studia z zarządzania. Reżyserowałem i przeszedłem wszystkie szczeble w teatrze, znam go od podszewki i jest to moja wielka miłość. Podsumowując: kocham teatr i uważam, że to jest wyzwanie - zaznaczył.
Aktor podkreśla, że przyszedł do Teatru Jaracza z konkretnym planem, który spodobał się Zarządowi województwa łódzkiego.
Nie wiem, jak to długo potrwa, praca została mi zaproponowana na rok, więc być może to jest jakiś krótki epizod w moim życiu - kontynuował, w dalszej części odnosząc się bezpośrednio do zarzutu, że żona pomogła mu w zdobyciu stanowiska: Nigdy w życiu nie chciałbym, żeby ktokolwiek cokolwiek mi załatwiał, bo znam swoją wartość i wiem, na co mnie stać. Mam się wycofać z zawodu tylko dlatego, że cokolwiek zrobię, będzie od razu piętnowane ze względu na to, że jestem mężem posłanki? Wydaje mi się to bardzo niesprawiedliwe i krzywdzące...
Chorosiński zapewnia, że planuje spotkać się z pracownikami teatru i szczerze porozmawiać. Podkreśla, że z częścią miał okazję już gawędzić i nie usłyszał wówczas żadnych negatywnych komentarzy.
Miałem liczne telefony z Teatru Jaracza, więc jeżeli tam są przeciwnicy, podejrzewam, że na pewno to nie jest cały teatr. Nie wiem, kto może być przeciwko... Chcę się spotkać z pracownikami w sierpniu, bo obecnie są na urlopach - zapewnia. Z pewnością wysłucham, czego oczekuje zespół, bo to jest bardzo dobra artystyczna grupa. Chciałbym usłyszeć ich sprzeciw, jeżeli będzie to jasno przez nich artykułowane - mówi Pudelkowi.
Ja z zespołu już dostałem telefony z gratulacjami, dlatego byłoby to dla mnie bardzo dziwne, gdyby ktoś był przeciwko. Myślę, że dużo rozstrzygnie spotkanie.
Na koniec wyznaje, że doskonale rozumie, iż jest osobą publiczną i jego postać może budzić mieszane odczucia:
Zdaję sobie sprawę, że jestem znany z doniesień prasowych. Gdybym ja sam znał się tylko z tej perspektywy, to musiałbym sobie palnąć w łeb - podsumował.