Michał Wiśniewski swego czasu był w Polsce największym gwiazdorem, dzięki czemu mógł liczyć na rekordowe stawki. Jak sam przyznał, u szczytu kariery jego majątek opiewał na 40 milionów złotych, które to jakimś cudem... udało mu się roztrwonić. Kilka lat temu piosenkarz ogłosił bankructwo, co zszokowało opinię publiczną.
Obecnie Wiśniewski ma coraz więcej okazji do zarobienia pieniędzy: koncertuje, pojawia się w mediach i od dwóch sezonów jest jurorem w programie Twoja Twarz Brzmi Znajomo. Reporter Pudelka zapytał piosenkarza, czy gdy przyjmował pracę w show Polsatu, aspekt finansowy miał dla niego duże znaczenie.
Myślę, że nie można w ten sposób o tym myśleć. Dlatego, że pieniądze są tylko przez chwilę. No ja powinienem o tym najlepiej wiedzieć... Dlatego, że w swoim życiu bardzo dużo zarobiłem i bardzo dużo straciłem. Więc pieniądze to nie wszystko, w ten sposób nie da rady podejmować decyzji - stwierdził Wiśniewski.
Wówczas ujawnił, że miał nawet propozycję walki na Fame MMA za rekordową sumę. Dlaczego odmówił?
Często pytają mnie: "Czy ty byś wystąpił na Fame MMA?". Nie, nigdy. Nie ma takich pieniędzy - dodał.
Nie ma takich pieniędzy...? - dopytywał Michał Dziedzic.
Żebyś wiedział, że nie ma. Ja miałem już propozycję za półtora miliona i odmówiłem, więc myślę, że w dalszym ciągu będę odmawiać, nawet gdyby ta stawka szła w górę. Dla mnie wystąpienie we "freak fightach" byłoby morderstwem. Medialnie - absolutnym. Ja rozumiem, że ktoś ma w tym fun, jest celebrytą. Ja jestem wokalistą, który jest czynny zawodowo, który pierwsze, drugie i dziewiąte miejsce w ZAIKS - stwierdził wokalista.
Zobaczcie, co jeszcze zdradził Michał Wiśniewski w rozmowie z Pudelkiem!
Jesteście zaskoczeni jego podejściem?