W związku z drugą falą koronawirusa, która niesie za sobą rosnącą liczbę zachorowań, rząd zdecydował się znów wprowadzić obostrzenia. 11 miast wojewódzkich zostało objętych tzw. strefą czerwoną, w której obowiązują nowe, ostrzejsze regulacje.
Nowe zasady wiążą się z ograniczeniem działalności wielu obiektów, m.in. restauracji, siłowni czy instytucji kultury. Wśród nich są teatry, których sytuacja jeszcze nie zdążyła wrócić do normy, a znów wiszą nad nimi czarne chmury.
Jak udało nam się ustalić, w dość dramatycznej sytuacji znajduje się obecnie założony przez Michała Żebrowskiego Teatr 6. Piętro. Aktor rozważa nawet zamknięcie sceny.
Michał podjął decyzję, że nie otworzy teatru do końca roku - zdradza w rozmowie z Pudelkiem osoba z bliskiego otoczenia aktora. Już przy połowie widowni musiał dokładać z własnej kieszeni 15 tysięcy złotych. A co dopiero teraz, gdy teatry mogą grać tylko dla jednej czwartej widzów. Jest realistą, bierze pod uwagę, że 6. piętro może przestać istnieć. To były straszy cios, ten teatr był marzeniem jego życia - słyszymy.
Żebrowski, który niedawno doczekał się trzeciego syna, stara się podreperować finanse występując w reklamach. Ostatnio wraz z Borysem Szycem wziął udział w kampanii znanej sieci fast foodów.
Takie zlecenia nie są czasochłonne, a przynoszą konkretne pieniądze. Dzięki temu Michał zarabia na dom i jednocześnie ma czas dla rodziny - zdradza znajomy aktora.
Współczujecie?